Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oni odeszli w mijającym roku. To ogromna strata, będzie nam ich brakować!

Martin Nowak Agnieszka Świderska
Już w niedzielę Wszystkich Świętych. To czas zadumy, refleksji nad życiem i przemijaniem. To czas, kiedy szczególnie będziemy wspominać tych, którzy odeszli

Rok 2020 jest bardzo trudny w Polsce i na świecie. Pandemia, strajki, ciągle rosnące konflikty... Nikomu nie jest łatwo. Nie łatwe są też pożegnania z osobami, które zakończyły swój żywot tu na Ziemi.

W tym roku odeszło wiele znanych i cenionych ludzi m.in. ze świata kultury, biznesu i sportu. Wśród nich znaleźli się popularni aktorzy: Paweł Królikowski, który grał m.in. w serialu ,,Ranczo" (odszedł w lutym) i Dariusz Gnatowski - serialowy Boczek ze ,,Świata według Kiepskich" (odszedł w październiku).

Niestety, żegnaliśmy się także z lokalnymi samorządowcami, działaczami, naszymi znajomymi, kolegami. Nie pozwolimy, aby pamięć o nich zaginęła.

Anna Karbowniczak

Anna Karbowniczak zginęła tragicznie na początku września, w przeddzień swoich 35. urodzin. Była dziennikarką „Głosu Wielkopolskiego”, portalu internetowego chodziez.naszemiasto.pl oraz tygodnika „Chodzieżanin”. Przede wszystkim jednak była naszą Koleżanką. Taką, której się nie zapomina…

Ania Karbowniczak została śmiertelnie potrącona podczas przejażdżki rowerowej. Sprawca wypadku uciekł... zostawił ją bez pomocy. Aktualnie wciąż trwa śledztwo prokuratorskie w sprawie wypadku i pogróżek, które dostała przed śmiercią...

Na kolarzówkę wsiadała w każdej wolnej chwili. Turystyka rowerowa, tuż obok dziennikarstwa, stała się jej życiową pasją. Mówiła, że Chodzież, w której mieszkała od urodzenia, a także najbliższa okolica, widziane z perspektywy dwóch kółek, są jeszcze piękniejsze.

Ania była nietuzinkowa. Nigdy nie podążała za tłumem. Robiła wszystko w zgodzie ze sobą i własnym sumieniem. Wszystkich szanowała i do każdego podchodziła ze zrozumieniem. Gdy się śmiała, śmiał się cały świat. Tęsknimy Aniu!

Wojciech Pszoniak

Popularny aktor odszedł w październiku w wyniku choroby nowotworowej. Jeszcze rok temu gościł na deskach Teatru Miejskiego w Pile jako patron honorowy festiwalu Teatr Pasja Rodzinna. Grał i świętował 50-lecie swojej pracy artystycznej.

- W dzisiejszym świecie coraz bardziej brakuje mi subtelności. W naszej cywilizacji jest o nią coraz trudniej. Subtelność umiera w fast-foodach, na autostradach, w telewizji, w Internecie, a wraz z nią znika, umiera człowiek, który potrafi słuchać drugiego, który potrafi z drugim rozmawiać. Nagranie opowiadań "Profesora Tutki" traktuję osobiście. To moje koło ratunkowe przed nadejściem potopu, przed zalewem pospolitości, brutalności i wulgarności - tak Wojciech Pszoniak tłumaczył powody dla których sięgnął po opowiadania Jerzego Szaniewskiego.

I to z profesorem Tutką przyjechał rok temu do Piły na 20. Festiwal Teatralny - Teatr pasja rodzinna. Był kimś więcej niż jego gościem. Był jego patronem honorowym. Razem z festiwalem świętował też swoje 50-lecie pracy artystycznej. Po spektaklu "Nasze żony", w którym Wojciech Pszoniak zagrał razem z Wojciechem Malajkatem i Piotrem Polkiem na scenę wjechał tort dla jubilata.

A potem była genialna kreacja w monodramie "Belfer" i jeszcze Pszoniak na bis z profesorem Tutką i w rozmowie ze Stanisławem Dąbkiem. Tej najbardziej ludzkiej rozmowie, w której człowiek słucha człowieka, a rozmowa to więcej niż słowa. I nikt nie podejrzewał, że taka rozmowa na tym świecie już się nie powtórzy.

Tadeusz Dąbrowski

Ostatnie pożegnanie byłego wójta Miasteczka Krajeńskiego, odbyło się13 października. Spoczął on na cmentarzu w Miasteczku Krajeńskim.

Samorządowiec, działacz, nauczyciel, społecznik, strażak - to jedne z wielu funkcji, jakie przyszło mu pełnić w ciągu życia. To nie stanowiska, a jego charakter i osobowość utkwiły w pamięci innym ludziom, którzy tłumnie przyszli towarzyszyć mu podczas ostatniej drogi na Ziemi.

Tadeusz Dąbrowski urodził się w 1950 roku w Szamocinie. Dzieciństwo i młodość spędził w Grabównie, gdzie uczęszczał do szkoły podstawowej, a następnie do Technikum Rolniczego w Brzostowie. W 1974 roku ukończył z wyróżnieniem studia wyższe na Akademii Rolniczej w Warszawie, w 1985 roku podyplomowe studium prawa pracy na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Swoją drogę zawodową rozpoczął w 1974 roku w Państwowym Ośrodku Hodowli Zarodowej w Dobrzyniewie – najpierw jako stażysta, później zastępca kierownika i kierownik gospodarstwa Mrozowo. Była także kierownikiem gospodarstw w Ferdynandowie i Dębnie, wreszcie zastępcą dyrektora Stadniny Koni Dobrzyniewo. W międzyczasie pracował jako nauczyciel w Zespole Szkół Rolniczych w Brzostowie. 6 lutego 1991 roku został wójtem gminy Białośliwie, a 29 lutego 1992 roku - po podziale gminy - wójtem gminy Miasteczko Krajeńskie.

- Tu dwie ciekawostki: w okresie od 29 lutego do 8 marca 1992 roku Tadeusz Dąbrowski był wójtem „na dwóch gminach”, do czasu wyboru nowego włodarza gminy Białośliwie. W Miasteczku zaś urzędował przez 18 lat przy ulicy - nomen omen - Dąbrowskiego - czytamy na facebookowym profilu Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Nadnoteckich, którego był przewodniczącym od 2000 do 2015 roku.

Kazimierz Pająk

Prof. Kazimierz Pająk był pierwszym rektorem Państwowej Uczelni Stanisława Staszica. Zmarł w lipcu, w wieku 66 lat.

Prof. Kazimierz Pająk był wykładowcą Katedry Ekonomii PUSS w Pile oraz Kierownikiem Katedry Polityki Gospodarczej i Samorządowej Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Swoje naukowe życie poświęcił samorządowi lokalnemu. Był autorem wielu publikacji m.in. "Rola samorządu terytorialnego w kształtowaniu rozwoju lokalnego".

Trzy lata temu odebrał tytuł doctor honoris causa nadany mu przez Uniwersytet Finansowy w Kijowie. Największym jednak życiowym dokonaniem profesora była pilska uczelnia, której był współtwórcą i wieloletnim rektorem. To za jego czasów przy Podchorążych powstał nowoczesny campus akademicki, park naukowo-techniczny, nowa hala sportowa czy biblioteka.

Za zasługi na rzecz rozwoju szkolnictwa wyższego w Pile w 2009 roku otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Piły.

- Przedwczesne odejście prof. Kazimierza Pająka, wizjonera i inicjatora rozwoju uczelni, wspaniałego wykładowcy oddanego działalności naukowej i dydaktycznej, jest ogromną stratą dla całej społeczności akademickiej - tak żegnała go uczelniania społeczność z Podchorążych.

- Ludzie odchodzą za szybko, rozmawialiśmy o przyszłości uczelni, jej rozwoju, wspominaliśmy jej początki. Ogromny żal i pustka pozostaje zawsze, gdy odchodzą najbliżsi. Dla całej społeczności akademickiej byłeś Kazimierzu osobą bliską, współtwórcą uczelni. Zawsze będziemy cię pamiętać jako rektora, wybitnego uczonego i cenionego nauczyciela akademickiego . Będzie nam ciebie brakowało, ale pozostaniesz w naszych sercach i pamięci - tak prof. Kazimierza Pająka pożegnał rektor PUSS prof. Donat Mierzejewski.

- Pan Rektor Kazimierz, bo tak zwracaliśmy się do pana profesora Pająka, niestety, już nie zadzwoni do Uczelnianego Centrum Sportu i nie powie, „będę za około godzinkę”. Jeszcze w Studium WFiS przechowywał swój osobisty sprzęt sportowy, dresy, koszulkę, buty do biegania. Wpadając do hali mawiał, „Andrzeju, najpierw pobiegam, potem poćwiczę, posiedzę chwilę w saunie, a później wypijemy herbatę i pogadamy”. Pełniąc obowiązki rektora naszej uczelni, często bywał popołudniami w hali sportowej. Siadywał na trybunie, przyglądał się zajęciom treningowym studentów naszego Klubu Uczelnianego AZS i z zaciekawieniem wypytywał, a kto to ten, czy tamten, był nimi żywo zainteresowany. To takie przykre, że rektor Kazimierz już nie zadzwoni do Centrum Sportu i nie powie „będę za około ….” - to słowa pożegnania od Andrzeja Grzesika.

Radosław Ciemięga

Odszedł w połowie października wieku 55 lat. Zmarł podczas kwarantanny w wyniku zakażenia koronawirusem.

Radosław Ciemięga jako dziennikarz ponad 27 lat temu był jednym ze współzałożycieli Pilskiego Towarzystwa Piłki Siatkowej Prasa Piła, późniejszego Pilskiego Towarzystwa Piłki Siatkowej. Przez wiele lat pełnił funkcję najpierw wiceprezesa, a później prezesa klubu.

Za jego czasów zespół PTPS Piła czterokrotnie zdobył tytuł Mistrza Polski (1999, 2000, 2001, 2002), wicemistrza (2006, 2007, 2008), a także wygrał cztery Puchary Polski (2000, 2002, 2003, 2008), zdobył Superpuchar (2008) i zagrał w final Four Ligi Mistrzyń.

- Przełom wieków był dla PTPS bardzo udany nie tylko pod względem sportowym. Na atmosferę wokół zespołu też nie mogliśmy narzekać. Niestety, kiedy zabrakło w klubie Tadeusza Rzemykowskiego, zaczęły się mnożyć finansowe problemy. Prezes Ciemięga mówił: „Wy róbcie swoje, a ja będę szukał pieniędzy.”. To był dobry układ, ale nie zawsze zdawał egzamin. Na pewno nie można Radkowi odmówić ambicji. Bardzo też lubił postawić na swoim. Zawsze się starał, mógł liczyć na wsparcie lokalnych biznesmenów, jednak do poziomu, kiedy nasza „Nafta” była najlepsza w Polsce, wciąż brakowało wiele. Przed nami trudne czasy, jednak wierzę, że PTPS przetrwa kryzys i będzie mocniejsze niż teraz - wspomina Adam Majewski, który z Radosławem Ciemięgą współpracował przez 25 lat.

Radosław Ciemięga był przewodniczącym Wydziału Dyscypliny w PZPS. W przeszłości był również radnym miejskim.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto