Pan Ryszard i jego skrzydlata Karolina. Czyli coś z cyklu: niesamowite zwierzęta świata

Dla jednych zwykłe ,,pasożyty" nieprzynoszące nikomu pożytku, dla niego są całym światem. Mowa o panu Ryszardzie i jego stadzie gołębi. W swoich gołębnikach (ma ich więcej niż jeden) mieszka ponad sto tych pięknych ptaków.

Fruwają, gruchają, dziobią się i całują. Łączą się w pary, wychowują młode. Każdy ma jakąś funkcję i przynależy do jakiejś grupy. Zupełnie tak jak my ludzie.

- Gołębie pocztowe to bardzo mądre ptaki z tak jakby wbudowanym systemem nawigacji satelitarnej. Potrafią bardzo szybko wrócić do domu nawet z obcych krajów, pokonując setki kilometrów. Są niesamowite - mówi hodowca, który już jako nastolatek miał swój pierwszy mały gołębnik.

Hodował nie tylko gołębie pocztowe, ale także ozdobne takie jak np.: pawiki, garłacze, kingi, rysie i mewki. Ostatecznie postawił na pocztowe i z nimi wygrywa różne konkursy. Pucharów i medali ma pełną półkę.

W swoim stadzie jeden gołąb wyróżnia się na tle pozostałych. To Karolina, która za każdym razem, gdy otworzą się drzwi do gołębnika ochoczo wita właściciela i jego gości.

- Wszyscy mówią, że jeszcze takiego gołębia nie widzieli. Ta samica bardzo pragnie kontaktu z ludźmi. Uwielbia przesiadywać mi na głowie lub na ramieniu i być karmiona z ręki - mówi pan Ryszard.

Potrafi być jednak nieufna wobec obcych, ale z reguły szybko przekonuje się do ludzi.

- Gdy jej się coś nie podoba potrafi dziobnąć, ale z natury jest bardzo przyjazna. Co ciekawe, woli towarzystwo ludzi niż ptaków. Z innymi gołębiami raczej się nie dogaduje - wybiera wtedy własne towarzystwo.

Karolina swoim zachowaniem bardziej przypomina papugę niż gołębia pocztowego. To naprawdę niezwykły gołąb.

- Ona mogłaby występować w cyrku. Takiego gołębia to nie widziałem jeszcze nigdy w swoim życiu, a hodowcą gołębi jestem już od 30 lat - dodaje kolega pana Ryszarda.