Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piechocki musi przeprosić Stokłosę za zniesławienie. Orzeczenie sądu jest nieprawomocne

Agnieszka Kledzik
Orzeczenie sądu w procesie wyborczym. Stokłosa pozwał Piechockiego
Orzeczenie sądu w procesie wyborczym. Stokłosa pozwał Piechockiego Agnieszka Kledzik
Stefan Piechocki z PSL musi wpłacić 2 tysiące złotych na hospicjum oraz umieścić przeprosiny w gazecie należącej do Henryka Stokłosy. Przegrał proces wyborczy. Rozważa jednak odwołanie od orzeczenia sądu.

Sąd Okręgowy w Poznaniu, wydział zamiejscowy w Pile, nie miał wątpliwości, iż wypowiedzi zawarte we wniosku Henryka Stokłosy były związane z kampanią wyborczą. Stokłosa poczuł się zniesławiony przez Stefana Piechockiego, który w połowie października wystąpił podczas sesji w Ujściu.

- Wypowiedzi na sesji Rady Miasta stanowiły ewidentnie krytykę kandydata z konkurencyjnego komitetu - odczytywała orzeczenie sędzia Jolanta Czajka-Bałon.

Sąd uznał, że Stefan Piechocki rozpowszechnił nieprawdziwe informacje "polegające na tym, iż Henryk Stokłosa napisał artykuł o tym, że powiat pilski jest najgorszy w Wielkopolsce, że w powiecie pilskim urzędnik czeka, żeby dać mu w łapę; Henryk Stokłosa zatrudnia pracowników poza terenem powiatu pilskiego, a na terenie powiatu pilskiego zakład Henryka Stokłosy zatrudnia 1000 ludzi; Henryk Stokłosa odmówił wsparcia dożynek w 2013 roku twierdząc "co mnie tam dożynki obchodzą".

W ocenie sądu nadinterpretacją wnioskodawcy, czyli Henryka Stokłosy było jakoby stwierdzenie Stefana Piechockiego, "iż wspieranie przez Henryka Stokłosę lokalnej społeczności jest jedynie działalnością związaną z wyborami". Dlatego w tej części pozew odrzucił.

Stefan Piechocki musi zapłacić 2 tysiące złotych na hospicjum oraz opublikować sprostowanie i przeprosiny Henryka Stokłosy w jego gazecie. Orzeczenie sądu jest nieprawomocne. Stronom przysługuje złożenie zażalenia w ciągu 24 godzin.

- Jestem ugodowy, cały czas proponowałem ugodę, chciałem przeprosić, za słowa, które być może za mocno powiedziałem. Czasem emocje przeważają w moich wypowiedziach, ale też wiele osób do mnie dzwoniło i mówiło, że miałem odwagę o wielu rzeczach powiedzieć - mówił po wyjściu z sali Stefan Piechocki, który po konsultacji z prawnikami zdecyduje czy będzie się odwoływać.

Podczas publikacji orzeczenia, na sali rozpraw nie było Henryka Stokłosy. Jego pełnomocnik był zadowolony z decyzji sądu.

- Co do zasady ten wyrok mnie osobiście odpowiada, skontaktuję się z moim mocodawcą, ale prawdopodobnie będzie też zadowolony - zapewniał adwokat Wojciech Stefaniak, pełnomocnik Henryka Stokłosy.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto