Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piła - 11 lat za niedoszłe zabójstwo na Orzeszkowej

Barbara Sadłowska
Do niedoszłej zbrodni doszło w mieszkaniu Anny
Do niedoszłej zbrodni doszło w mieszkaniu Anny Fot. Agnieszka Świderska
41-letni Waldemar K. z Piły usłyszał wczoraj wyrok 11 lat więzienia. Sąd skazał go za usiłowanie zabójstwa. A jego pierwotną przyczyną było uzależnienie niedoszłego zabójcy od hazardu.

Mężczyzna próbował zabić koleżankę z pracy, bo był jej winien 300 euro. Nie mógł oddać, tonął w długach, chociaż pracował na dwa etaty - od 5.30 do 21 jako konwojent i kierowca. Wszystkie pieniądze zostawiał w automatach. Potrafił przegrać nawet 300-400 złotych dziennie.

Brał kredyty, pożyczał od rodziny i znajomych, a nawet od przestępców. Za życzliwość Anny J., która się nad nim ulitowała, odpłacił kilkunastoma ciosami nożami i wielomiesięcznym zwolnieniem lekarskim. We wrześniu ubiegłego roku przyszedł niezapowiedziany do jej mieszkania.

- Pożyczyłem od Ani pieniądze i ona mówiła, że mam je oddać. Przyjechałem porozmawiać z nią o tym długu - mówił Waldemar K. Gospodyni poczęstowała go kawą i ciastem. On uderzył ją butelką, która rozbiła się na głowie. Jeden nóż miał ze sobą. Drugi, ozdobny, zdjął ze ściany. - Cały czas krzyczała, mocno krwawiła, zwłaszcza twarz - mówił Waldemar K.

Kolejny nóż znalazł w kuchni sąsiadki, u której schroniła się zaatakowana kobieta. Wyrwał telefon emerytce, która chciała wezwać pogotowie. Dopadł Annę J. w kuchni sąsiadki. Kobieta cudem przeżyła. Podczas procesu przed Sądem Okręgowym w Poznaniu powiedział, że nie chciał zabić koleżanki, a atak szału tłumaczył nadmiernym zażywaniem środków przeciwbólowych.

Przyznał też, że jest uzależniony od gry na automatach.
- Czułem się zaszczuty, chciałem popełnić samobójstwo, nie mogłem spać po nocach - mówił Waldemar K., który jednak nie potrafił wyjaśnić, dlaczego zaatakował właśnie Annę.

- Aniu, przepraszam cię, byliśmy dobrymi przyjaciółmi. Ale brałem te tabletki i nie byłem sobą - mówił w sądzie Waldemar K. - Proszę, wybacz mi...
- Cały czas zadaję sobie pytanie, co ja temu człowiekowi zrobiłam. Pożyczyłam pieniądze, ale nie byłam nachalna, nie nękałam go, czekałam, aż mi odda. Nie jestem w stanie tej osobie wybaczyć - powiedziała Anna J.

Wczorajszy wyrok jest nieprawomocny.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto