18-latek jak tłumaczył już po zatrzymaniu, został złodziejem z przypadku. Zabrakło mu na buty, więc wymyślił, że kupi gaz pieprzony i napadnie na sklep. Padło na jeden ze sklepów przy ulicy Śródmiejskiej w Pile. Wszedł do środka i zrealizował swój plan: użył gazu, zagroził sprzedawczyni ponownym użyciem, a kiedy ta odskoczyła, zabrał pieniądze. Jego łupem padło kilkaset złotych.
To było w grudniu. Nie wiadomo na co przeznaczył pieniądze i czy kupił sobie buty, bo kilkanaście dni później postanowił wrócić do sklepu. Tym razem nie użył gazu, ale tylko nim postraszył. Wystarczyło jednak, by osiągnął swój cel. Przestraszona kobieta oddała mu pieniądze. Kolejne kilkaset złotych.
Nie miała wątpliwości, że to ten sam sprawca. Ekipa dochodzeniowo-śledcza zabezpieczyła ślady, które zostawił na miejscu zdarzenia. Z kolei kryminalni drobiazgowo analizowali wszystkie z informacje.
- Dobra współpraca policjantów z wydziału kryminalnego oraz dochodzeniowo-śledczego doprowadziła do przełomu w sprawie pod koniec ubiegłego tygodnia - zdradza szczegóły Żaneta Kowalska, rzecznik pilskiej policji.
Wytypowali 18-letniego mieszkańca gminy Czarnków. Podejrzany został zatrzymany w domu. Trafił do policyjnego aresztu, a stamtąd na przesłuchanie. Usłyszał zarzut rozboju.
- Zatrzymany mężczyzna przyznał się do winy - mówi Żaneta Kowalska.
Za rozbój grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?