Piła. Niedziela, około godizny 23. Dyżurny policji odbiera telefon z informacją, że na moście na skrzyżowaniu al. Niepodległości z al. 500-lecia w Pile stoi mężczyzna, który chce się zabić.Natychmiast na miejsce wysłano policjantów, strażaków oraz ratowników medycznych.
25-latek, mieszkaniec powiatu czarnkowsko - trzcianeckiego, nie chciał jednak pomocy. Krzyczał, że jak ktoś się do niego zbliży, to on skoczy. Mł. asp. Grzegorz Woś policjant z Wydziału Ruchu Drogowego z pilskiej komendy zaczął rozmawiać z desperatem. Ten przyznał, że ma problemy miłosne, że nie udał mu się związek z dziewczyną, że bardzo za nią tęskni. Kiedy policjant rozmawiał z 25-latkiem, w tym czasie strażacy oświetlili teren, a w rzece czekali nurkowie, byli w pełnej gotowości, gdyby mężczyzna jednak skoczył do wody.
Grzegorz Woś nie miał łatwego zadania. Musiał uważać na to, co mówi, ostrożnie dobierać słowa. Desperat uspokoił się dopiero wtedy, gdy policjanci przywieźli jego ukochaną. Mł. asp. Grzegorz Woś namówił wtedy 25-latka na przejście na drugą stronę barierki.
Desperatem zaopiekowali się ratownicy medyczni. Jak się okazało, był on pod wpływem alkoholu, miał 2,5 promila.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?