Podkomisarz Żaneta Kowalska, rzeczniczka pilskiej komendy policji i sierżant sztabowy Agnieszka Nalewajko z Zespołu Profilaktyki Społecznej Wydziału Prewencji, bo to one były tymi policjantkami, wracały akurat z festynu na Wyspie, gdzie edukowały pilan z zasad związanych z bezpieczeństwem niechronionych uczestników ruchu drogowego. Kilka minut później ważniejsze okazały się zasady udzielania pierwszej pomocy.
Policjantki przejeżdżały akurat radiowozem koło restauracji McDonald's, gdy zauważyły zbiegowisko na chodniku. Na ziemi leżał 40-letni mężczyzna, z którym nie było żadnego kontaktu i który miał bardzo poważne problemy z oddychaniem. Policjantki ułożyły go w pozycji bezpiecznej ustalonej, pomogły przywrócić normalny oddech i kontrolowały funkcje życiowe do czasu przyjazdu karetki pogotowia.
Świadkami akcji ratunkowej była żona i syn mężczyzny, mocno zdenerwowani. Kobieta wyznała później, że była tak przerażona, że zupełnie nie wiedziała co robić. Nikt poza policjantkami nie pospieszył jednak mężczyżnie z pomocą, mimo, iż na każdym ciążył obowiązek udzielenia pomocy do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego. Gdyby nie szybka reakcja policjantek ta historia mogła mieć różny finał.
Co zrobić w trakcie wypadku drogowego?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?