W ubiegłym tygodniu Magda Gessler nagrywała kolejny odcinek "Kuchennych rewolucji" w restauracji "Kameralna" w Chodzieży. W międzyczasie, o czym prawie nikt nie wiedział, restauratorka odwiedziła Piłę. W środę wieczorem Gessler zjadła kolację w restauracji "Stajnia".
- Magda Gessler wypoczywała w dworku w Hercowie. Zostałem zaproszony tam na grilla. Podczas rozmowy zaprosiłem ją kolację w Pile - opowiada Mariusz Ochryniak, właściciel "Stajni".
Ochryniak sam przygotował potrawy. Na stole podano: chleb staropolski ze śliwką wypiekany w piecu ze smarowidłem stajennego, czerninę, kaczkę pieczoną z pampuchami i modrą kapustą, sandacza w sosie z grzybów leśnych, pierś kaczą w sosie śliwkowym z karmelizowaną gruszką. Do tego wino, wytrawne Chateau Musar rocznik 2001.
Gessler znana jest z surowej oceny serwowanych potraw, ale tym razem wszystko jej zasmakowało, o czym świadczy wpis w księdze pamiątkowej: "Dom Kaczkowy Najpyszniejszy, czernina przednia, kaczka wyborna, właściciel właściwy".
Gessler w Chodzieży spędziła cztery dni. Zaraz po przyjeździe, w poniedziałek, gwiazda "Kuchennych Rewolucji" jadła obiad i popijała piwo w ogródku na chodzieskim rynku. W "Bistro Gusto" zamówiła dwie potrawy i - jak mówią świadkowie - pierwszą odesłała z powrotem do kuchni. Bardzo smakował jej za to kebab z pomidorami a także ryż, którego zjadła pół miseczki. Te same dania konsumowali również jej menadżer i makijażystka.
Osoby, które liczyły tego dnia na wspólne zdjęcie lub rozmowę z idolką, zawiodły się. Chwilę później na rynku pojawili się bowiem kamerzyści i rozpoczęto kręcenie programu. Gessler pod okiem kamer i w asyście oświetleniowców, udała się pieszo w stronę "Kameralnej". Po drodze zrobiła dwa krótkie przystanki: przy księgarni i koło kościoła, a towarzysząca jej ekipa nagrywała wtedy jej wypowiedzi.
Drugiego dnia pani Magda pojawiła się na planie "Rewolucji" stosunkowo późno. Jej pobytowi w ogródku przechodzącej przemianę restauracji przyglądał się tłumek gapiów; wizyta gwiazdy zelektryzowała bowiem całą Chodzież.
Kolację finałową zaplanowano na czwartek. Uczestniczyło w niej 40 zaproszonych osób, dla których przygotowano czteroosobowe stoliki. Jak relacjonuje jeden z uczestników wydarzenia, gości wpuszczono do lokalu dopiero około godz. 21.30.
W środku, oprócz nowego wystroju, na uczestników czekało deserowe wino. Na przystawkę podano pasztet z orzeszkami, a oprócz tego można było także skosztować gziku z koperkiem i szczypiorkiem, udekorowanego rzodkiewką. Wśród potraw serwowanych na ciepło, znalazła się zupa "botwinka", którą osobiście nalewała Gesler.
Danie główne można było wybrać spośród dwóch propozycji: faszerowanego kurczaka i smażonego karpia.
Burze nad całą Polską
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?