Piła. Co się stało z fotoradarem straży miejskiej? Zimą jest niepotrzebny

W połowie grudnia po raz ostatni na ulicach Piły strażnicy miejscy stali z fotoradarem. Wielu kierowców zastanawia się, co stało się z urządzeniem i czy strażnicy zrezygnowali z polowania na piratów drogowych.

Okazuje się jednak, że zimą jeździmy bezpieczniej i nie ma potrzeby jego ustawiania na drodze.

- Obecnie fotoradar nie jest wykorzystywany przez straż miejską, bo warunki atmosferyczne w sposób naturalny ograniczają niebezpieczne zachowania kierowców - informuje Dorota Strugała z Urzędu Miasta Piły, odpowiadając na pytanie, dlaczego urządzenie nie pracuje.

Słowa urzędniczki potwierdza Wojciech Nosek, komendant straży miejskiej: - W okresie zimowym jeździmy wolniej, czyli bezpieczniej. Można to sprawdzić w bardzo prosty sposób: wystarczy wejść na stronę Komendy Powiatowej Policji w Pile, gdzie praktycznie brakuje informacji o kolizjach i wypadkach na terenie miasta.

Śnieg jednak zdążył już stopnieć, możliwe więc że już niedługo strażnicy wystawią na ulice fotoradar. Można spodziewać się, że urządzenie stanie na ulicy Wyspiańskiego albo Żeromskiego (okolice Zespołu Szkół nr 3), Lelewela (przy Szkole Podstawowej nr 12) lub na al. 500-Lecia, gdzie często dochodzi do kolizji.

>>> Zobacz też: Fotoradar dla straży za 120 tysięcy złotych

- Mamy wyznaczonych dziewięć lokalizacji, w których fotoradar może pracować. Miejsca te usytuowane są w pobliżu szkół i obiektów handlowych. Urządzenie ustawiamy jednak tylko w czterech, bo na pozostałe potrzebne jest uzyskanie pozwoleń. Na przykład aleja Powstańców Wielkopolskich czy ulica Wojska Polskiego są drogami wojewódzkimi i w takim przypadku po zasięgnięciu opinii Komendy Powiatowej Policji w Pile i Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, jest potrzebna zgoda zarządców - wyjaśnia komendant Nosek.

Przez miesiąc pracy fotoradaru w Pile straż wystawiła 38 mandatów na kwotę 3350 złotych.