Piła. Kawałek wsi w środku miasta

Nietypowe targowisko rozkwita co niedzielę na dużym parkingu przy ul. Rynkowej ( w pobliżu - z pewnością lepiej znanego - miejskiego targowiska).

- Płacę 4 złote i sprzedaję, co chcę - cieszy się jeden ze sprzedających. - Czasem taki tu tłok, że ciężko przejść - dodaje.

Przed laty w tym miejscu funkcjonowało targowisko "przemysłowe". Zarządzająca placem miejska spółka Tarpil zlikwidowała je jednak i przeniosła w inne miejsce. Zamiast straganów z odzieżą powstał parking, na którym w niedzielę funkcjonowała (z małym powodzeniem) giełda samochodowa. Dlatego zdecydowano, by plac udostępnić sprzedawcom różności.

Stałym bywalcem małego targowiska przy Rynkowej jest sprzedawca kur , kogutów i jajek. Do Piły przyjeżdża praktycznie co tydzień aż z Krzyża Wielkpolskiego (oba miasta dzieli około 70 kilometrów).

- Oczywiście, że się opłaca. Tylko dziś sprzedałem pięć kogutów i 100 jaj - chwali się. - Ludzie przyjeżdżają tu z całego regionu. Wiem, że nawet z województwa Pomorskiego - dodaje.

To pojedyncze przypadki, ale jednak się zdarzają. Czasem towar, który pojawia się na straganie okazuje się nielegalną kontrabandą. Całkiem niedawno na targowisku interweniowała straż rybacka. Jeden ze sprzedających oferował klientom ryby do oczek wodnych, ale nie tylko.

- Okazało się, że ten pan sprzedawał również narybek lina i karpia. Ryby miały wymiar ochronny i sprzedawane były w okresie ochronnym - opowiada Jarosław Pawłowski, komendant posterunku Straży Rybackiej w Pile. - Natrafiłem na niego zupełnie przypadkiem, bo, nie ukrywam, często prywatnie pojawiam się na tym targu. Sprawę musiałem zgłosić policji. To drugi taki przypadek na tym targowisku - dodaje.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Byłeś świadkiem ważnego wydarzenia? Daj nam znać! NAPISZ DO NAS PRZYŚLIJ SMS lub ZADZWOŃ 698 635 635

Dodaj ogłoszenie drobne ZA DARMO