Piła: lewica przygotowuje się do wyborów. Chce zdobyć władzę

Pilska lewica jednoczy siły przed wyborami samorządowymi. Sojusz Lewicy Demokratycznej, Unia Pracy i Ruch Palikota oraz bezpartyjny klub byłego prezydenta Zbigniewa Kosmatki "Razem dla Piły" postanowiły, że wystawią wspólnego kandydata na prezydenta miasta.

- Dzielenie własnego środowiska na różne opcje prowadzi do klęski - zaznacza Jan Lus, wiceprzewodniczący Unii Pracy.

Stąd decyzja o współpracy i wystawieniu wspólnych list, ale pod szyldem różnych ugrupowań lewicowych do rad gmin i powiatu. Natomiast do rady miejskiej, gdzie będą obowiązywać jednomandatowe okręgi wyborcze, lewica wystawi jednego silnego kandydata, wybranego spośród wszystkich lewicowych ugrupowań. Wystawią też wspólnego kandydata na prezydenta Piły.

- Ważna jest osobowość tego kandydata - dodaje Jan Lus.

>>> Zobacz też: Radni z Piły na kursie pierwszej pomocy

Unia Pracy oddaje trochę pola SLD, bo to największe z pilskich lewicowych ugrupowań. A ci z kolei są skłonni poprzeć kandydata nie związanego z ich partią.

- Powinniśmy wystawić poważnego kandydata, znającego się na samorządzie, mającego w tym zakresie spore doświadczenie oraz co ważne młodego - wyjaśnia Tadeusz Rzemykowski, szef rady powiatowej SLD.
Te cechy posiada Paweł Dahlke, który przez dwie kadencje był wiceprezydentem Piły. Doświadczenie w pracy samorządowej ma także były prezydent Zbigniew Kosmatka, jednak jest już emerytem. Nie zdradził, czy sam ma zakusy na ponowną walkę o fotel prezydenta, ale deklaruje współpracę.

- Podpowiada ją rozsądek, w przeciwnym wypadku podzielimy głosy między siebie. Ale jak to będzie, czas pokaże, bo emocje zawsze mogą wziąć górę nad rozsądkiem - wyjaśnia Zbigniew Kosmatka, dzisiaj radny.

Pilska lewica jest ewenementem w skali kraju, bo SLD dogaduje się z Ruchem Palikota. Czy znajdą tak silnego kandydata, który będzie w stanie zagrozić obecnemu prezydentowi Piotrowi Głowskiemu z PO? Odpowiedź już po wakacjach, kiedy lewica ogłosi swoją decyzję.