Od kilku lat choruję na tarczycę. Jestem pod opieką profesor Łąckiej w klinice Ars Medical. Byłam u niej w listopadzie, a na kolejną wizytę udało mi się zarejestrować dopiero na lipiec. Źle się jednak czuję i tak długo czekać nie mogę. Dlatego zarejestrowałam się na prywatna wizytę, ale pierwszy wolny termin pani profesor miała w maju. Jak się w takiej sytuacji leczyć? - żali się 45-letnia pilanka.
Co się okazuje? Ars Medical to jedyna placówka w Pile, gdzie w ramach kontraktów z NFZ przyjmują endokrynolodzy. Jest ich pięciu, ale czterech dojeżdża z Poznania, tak jak prof. Łącka. Jest jeszcze kolejny problem. Na wizytę do niej trudniej się dostać, bo przyjeżdża w tym roku do Piły znacznie rzadziej. W ubiegłym przyjmowała pacjentów nawet osiem razy w miesiącu, w tym dwa razy, a od tego kwartału raz... Nie oznacza to jednak, że do innych specjalistów łatwiej się dostać. Kiedy zadzwoniliśmy do rejestracji, by umówić się na wizytę usłyszeliśmy, że do końca roku rejestracji w ramach kontraktów już nie ma, można jedynie zapisać się na prywatną wizytę .
Dlaczego zatem tak trudna jest sytuacja, czy kontrakty w tym, roku są niższe, niż w ubiegłym?
- Są takie same, ale zmieniła się punktacja. W ubiegłym roku jedna wizyta z badaniem to było 7 punktów, w tym roku kilkanaście. A to oznacza mniej wizyt, ze stratą dla pacjentów - tłumaczy Zygmunt Malinowski, dyrektor kliniki Ars Medical.
To powoduje, że już miesięcznie przekraczane są limity, Jeśli chodzi o endokrynologię to realizowane są na poziomie 115 procent, a na przykład chirurgii onkologicznej na poziomie aż 130 procent.
- I tak robimy już nadwyżki, Trudno wyobrazić sobie, co będzie na koniec roku!? Bo trzeba wiedzieć, że NFZ za nadwyżki nam nie płaci - dodaje Zygmunt Malinowski.
Nadziei na poprawę sytuacji nie ma, rozwiał je NFZ w Poznaniu. Wyjaśnił bowiem, że zarówno obecnie, jak i w ubiegłych latach usługi endokrynologiczne na terenie Piły świadczyła jedynie poradnia w Ars Medical. Ona też pod koniec ubiegłego roku jako jedyna przystąpiła do konkursu na świadczenia, na kolejne pięć lat. NFZ podkreśla, że spełniła wszystkie wymogi dotyczące m.in. sprzętu, personelu, czasu pracy, itp. i dlatego kontrakt otrzymała.
Co jednak ważne, żadna inna placówka z Piły nie złożyła oferty na świadczenie usług w zakresie endokrynologii. Dlatego pilanie mają tak ograniczony dostęp do specjalistów endokrynologów. Co gorsza pacjentów przybywa, a specjalistów nie.
- Tego NFZ pod uwagę nie bierze. Powiem wprost: sytuacja jest gorsza niż w ubiegłym roku - twierdzi Z. Malinowski
NFZ pociesza jedynie tym, że w Wielkopolsce jest 50 placówek, z których pilanie mogą korzystać w ramach ubezpieczenia. Najbliższe w Złotowie, tu są trzy poradnie. Ale nie łudźmy się, że tam jest lepiej...
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Byłeś świadkiem ważnego wydarzenia? Daj nam znać! NAPISZ DO NAS PRZYŚLIJ SMS lub ZADZWOŃ 698 635 635
Dodaj ogłoszenie drobne ZA DARMO
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?