Do zdarzenia doszło 28 czerwca, tuz po godz. 13. na strzelnicy kulowej, mieszczącej się w podziemiach szkoły. Kobieta prowadziła zajęcia ze słuchaczami. W pewnym momencie jednemu z nich zaciął się pistolet P- 64. Instruktorka próbowała go odblokować i wtedy doszło do niekontrolowanego wystrzału. Kobieta została dwukrotnie zraniona.
- Zabezpieczyliśmy dokumentację szkoleń, broni i samą broń – mówi Maria Wierzejewska-Raczyńska, prokurator rejonowy w Pile. - Wszystko wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek. Broń, którą zabezpieczyliśmy jest już wysłużona i mocno wyeksploatowana , niewykluczone, że dlatego się zacięła – dodaje.
Instruktorka była doświadczona, pracuje w policji od 1996 r.
Prokuratura będzie teraz ustalać przyczyny zdarzenia, jego okoliczności i to, czy instruktorka stworzyła zagrożenie dla zdrowia i życia innych osób oraz czy dochowała wszelkich procedur dotyczących postępowania z bronią. Jeśli potwierdzą się jakiekolwiek zarzuty, instruktorce grozi do trzech lat wiezienia albo kara grzywny. Pilska placówka chce jednak wyłączyć się z tego postępowania, by nie być posądzoną o stronniczość.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?