Poznański Sąd Apelacyjny w całości podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego skazujący 27-letniego Jakuba O. na dwa lata i dziesięć miesięcy więzienia. To oznacza, że sprawa o śmiertelne pobicie Krzysztofa Barańczyka dobiegła wreszcie końca. Na rozprawie apelacyjnej zabrakło samego Jakuba O., który przebywa na wolności. Obecni byli za to rodzice Krzysztofa.
Apelację od wyroku, który zapadł w maju 2017 r. - dla Jakuba O. był to już trzeci wyrok, złożył jego obrońca. Uważał, że kara jest „rażąco surowa” i wnioskował o dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Nie zgadzał się na to prokurator.
- Sąd Okręgowy wymierzył sprawiedliwą karę, która jest współmierna do popełnionego czynu - mówił prokurator Bartłomiej Urban z Prokuratury Rejonowej w Pile.
Utrzymania wyroku domagała się również rodzina zmarłego Krzysztofa Barańczyka.
- On (Jakub O. - przyp. red.) musi iść do więzienia. Przez te wszystkie lata śmiał mi się w żywe oczy - mówiła przed ogłoszeniem wyroku Ewa Barańczyk, matka Krzysztofa.
Ostatecznie sąd przychylił się do argumentów prokuratury i utrzymał wyrok. To oznacza, że dla Jakuba O. wolność się skończyła.
Leżał, a oni wciąż kopali
Do tamtego tragicznego zdarzenia doszło pod koniec sierpnia 2009 roku. 27-letni Krzysztof i jego kolega Michał zostali pobici i skopani przez szóstkę napastników. 27-latek w ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie zmarł kilkanaście dni później.
Pierwszy proces ruszył na początku 2010 roku. Oskarżonych zostało ostatecznie pięciu mężczyzn: 25-letniego dziś Mateusza Sz., 27-letniego Jakuba O., 25-letniego Kamila B., 31-letniego Dawida S i 31-letniego Mateusza K. Wyrok zapadł już w kwietniu 2010 roku. Poznański Sąd Okręgowy uznał ich winnymi pobicia ze skutkiem śmiertelnym, lecz na karę bezwzględnego pozbawienia wolności czyli bez zawiasów skazał tylko jednego z nich.
Od wyroku odwołała się zarówno prokuratura, jak i jeden z obrońców. W lipcu 2010 r. Sąd Apelacyjny uchylił wyrok i nakazał ponownie rozpatrzyć sprawę. Drugi proces zakończył się w grudniu 2013 roku. Czwórka oskarżonych (wyrok wobec Mateusza K. był prawomocny) została wtedy skazana na karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Jakub O. i dwóch jego kolegów mieli trafić za kratki na trzy lata, a kolejny z nich na dwa i pół roku.
- Oskarżeni działali w sposób brutalny i zaplanowany - uzasadniała tamten wyrok sędzia Izabela Pospieska. - Oni chcieli dać pokrzywdzonym nauczkę. A jeżeli trzy osoby kopią leżącego, bezbronnego człowieka, to muszą się liczyć z każdym skutkiem, także śmiertelnym.
W styczniu 2015 r. Sąd Apelacyjny podtrzymał ten wyrok. Sprawa trafiła jednak wyżej, bo do Sądu Najwyższego, a ten uchylił wyrok dla Jakuba O. To oznaczało, że jego proces musiał rozpocząć się po raz trzeci.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?