Kiedy pod koniec października Dawid S. nie pojawił się na pierwszej rozprawie, jego adwokat zdradził, że 24-latek został zatrzymany na terenie Niemiec. Informacja była na tyle lakoniczna, że sędzia wyznaczył kolejny, grudniowy termin rozprawy. Tyle że Dawid S. również na nią nie dotarł, bo dotrzeć nie mógł:
1 listopada został skazany w Niemczech na rok i cztery miesiące pozbawienia wolności za kradzież rozbójniczą i uszkodzenie ciała.
- W tej sytuacji sędzia zdecydował się zawiesić postępowanie sądowe - tłumaczy sędzia Joanna Ciesielska-Borowiec z Sądu Okręgowego w Poznaniu. - Zaistniała bowiem długotrwała przeszkoda w jego prowadzeniu.
Sprawy 24-latka nie da się wyłączyć do odrębnego postępowania: sąd musi wydać wyrok dla całej czwórki, tak jak zrobił to w pierwszym procesie. Dawid S. był wtedy jedynym, który został skazany na karę więzienia. Wyszedł jednak na wolność po skutecznej apelacji obrońcy, który wykazał, że nie uderzył Krzysztofa B., tylko jego kolegę.
Pozostali: 18-letni Mateusz Sz., 20-letni Jakub O. i 18-letni Kamil B. dostali wyroki w zawieszeniu. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, były to zbyt łagodne kary. Dlatego kazał powtórzyć proces.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?