Co zabawne, organizatorzy akcji... sami spóźnili się na nią.
- Ruch na jedenastce był tak duży, że z opóźnieniem dotarłem do Piły - tłumaczył Wojciech Jankowiak, wicemarszałek województwa wielkopolskiego.
Uczestnicy protestu, ubrani w zielone kamizelki i z transparentami w dłoni kilka razy przeszli przez przejście dla pieszych, blokując przejazd. Na tej drodze ruch jest bardzo duży, więc szybko po obu stronach zaczęły tworzyć się długie korki.
- Dlaczego to wszystko odbywa się kosztem kierowców? To hipokryzja ze strony Platformy Obywatelskiej. Dlaczego nic nie zrobili, kiedy mieli wszystko: od samorządów po rząd? - pytał Błażej Parda, poseł ugrupowania Kukiz’15.
Termin protestu na drodze krajowej nie był przypadkowy. W środę w Pile odbywało się Walne Zebranie Członków Stowarzyszenia Gmin, Powiatów i Województw „Droga S11”.
- Zebranie odbywa się w Pile, bo tutaj sytuacja jest najbardziej tragiczna. Jesteśmy zdesperowani. Spotykamy się i nie mamy sobie nic do powiedzenia, bo w sprawie budowy S11 nie dzieje się nic pozytywnego - mówił wicemarszałek Jankowiak.
- Mówiąc o S11 trzeba spojrzeć na mapę gospodarczą. W tej części Polski wytwarza się największą wartość PKB naszego kraju, a jeżeli spojrzymy na dostępność do Warszawy czy innych miast wojewódzkich to wzdłuż drogi S11 jest ona właśnie najgorsza. A ta droga jest ważna dla rozwoju gospodarczego regionu - mówił z kolei Piotr Głowski, prezydent Piły.
Protest na krajowej jedenastce trwał kilkanaście minut, potem uczestnicy akcji wrócili do miasta, na obrady.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?