Piła: przy Caritas powstało Centrum Integracji Społecznej

Pilski Caritas utworzył Centrum Integracji Społecznej. Zadaniem tego centrum Kossaka jest pomoc osobom długotrwale bezrobotnym.

- Mamy tu panie, które od ponad roku nie pracowały, a były zarejestrowane w urzędzie pracy i nie miały prawa do zasiłku - wyjaśnia ksiądz Leonard Zych, dyrektor Caritas w Pile.

W ośrodku przez pierwszy miesiąc, czyli na okresie próbnym, pracownicy dostają niewielkie wsparcie finansowe. Później, gdy zdecydują się pozostać na warsztatach będą otrzymywać po 800 złotych brutto.

>>> Zobacz też: Powiatowy Urząd Pracy w Pile: bezrobotni rejestrują się tylko dla składki NFZ

- Nie są to duże pieniądze, ale zawsze coś, będzie nam łatwiej - mówi pani Wioletta, uczestniczka warsztatów.

W CIS są cztery warsztaty, a w każdym miejsce może znaleźć po 7 osób. Chętnych, za pośrednictwem urzędu pracy, kieruje Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.

Kobiety biorą udział w warsztatach gastronomicznych oraz opieki nad osobami starszymi i chorymi. Mężczyźni pracują w warsztatach budowlanych, a mieszana grupa ma zajęcia porządkowe oraz z pielęgnacji terenów zielonych i robót leśnych. Wciąż potrzebni są jednak nowi ludzie.

- Szukamy jeszcze kilku osób do warsztatu budowlanego oraz do pielęgnacji terenów zielonych, a także do warsztatu opieki nad osobami starszymi i chorymi. Tu jest najwięcej wolnych miejsc - zachęca ks. Leonard Zych.

Zajęcia trwają 32 godziny tygodniowo. Podopieczni uzyskują wsparcie pracownika socjalnego, psychologa oraz doradcy zawodowego. Dostają też obiad, a także paczki żywnościowe.

- Jeden dzień jest przeznaczony na odpoczynek, nabierają sił poprzez chodzenie na basen, do kina - dodaje dyrektor Caritas.

CIS ma za zadanie szukać też pracy warsztatowiczom, aby zwalniali oni miejsce dla kolejnych osób. Już teraz mogą sobie dorabiać w firmach, które potrzebują tymczasowych pracowników. Na pracę tymczasową liczą właśnie panie pracujące w warsztatach gastronomicznych.

Kobiety codziennie uczą się czegoś nowego pod okiem instruktorki gotowania. Mają nadzieję, że zakłady gastronomiczne zatrudnią je choćby na weekendy.

Przystosowanie sal oraz zakup sprzętu na warsztaty za 200 tysięcy złotych był możliwy dzięki dotacji z Urzędu Marszałkowskiego.