Wyrok zapadł w Sądzie Rejonowym w Pile w wydziale karnym. 23-letni Marek K. nie został osądzony surowo, bo biegli stwierdzili, że podczas popełniania czynu, za który grozi do 8 lat więzienia, miał ograniczoną poczytalność. Dlatego prokuratura nie postawiła mu zarzutu narażenia na utratę zdrowia i życia ewakuowanych pacjentów.
A przypomnijmy, że alarm, który na początku kwietnia tego roku wywołał w szpitalu przy Rydygiera w Pile mieszkaniec Łobżenicy, niósł za sobą ogromne zagrożenie. Ewakuowano wtedy aż 387 pacjentów, w tym ciężko chorych, a nawet niemowlaki w inkubatorach. Pacjenci na łóżkach, w kocach przez kilka godzin przebywali na parkingu przed szpitalem. Ci w cięższym stanie - w autobusach podstawionych przez MZK. Ze szpitala ewakuowano też blisko pół tysiąca pracowników.
Mieszkaniec Łobżenicy szybko został ujęty przez policję. Nie pracuje, jest na utrzymaniu mamy, do tego jest upośledzony psychicznie. Przyznał się do winy. Sąd nie orzekł pokrycia strat, mężczyzna nie ma żadnego majątku.
Niebawem z kolei rozpocznie się proces kolejnego bombiarza, tym razem pilanina, który w styczniu groził wysadzeniem sądu rejonowego. Ewakuowano wtedy 86 osób. Pilska prokuratura skierowała właśnie do sądu akt oskarżenia przeciwko 60-letniemu renciście.
- Postępowanie trwało tak długo, bo czekaliśmy na ekspertyzę biegłego z zakresu fonoskopii, który rozpoznał na nagraniu telefonicznym głos oskarżonego - tłumaczy Maria Wierzejewska-Raczyńska, szefowa pilskiej prokuratury.
60 - letni pilanin Jan J. dość szybko został wytypowany przez policję jako sprawca fałszywego alarmu. Ustalono, że dzwonił pod numer 997 z budki telefonicznej przy ul. Poznańskiej 28. Głos w słuchawce ostrzegł dyżurnego policji, że sąd zaraz eksploduje. Nagranie było krótkie, a głos niewyraźny. Opinia biegłego to najmocniejszy dowód prokuratury, bo oskarżony od początku nie przyznaje się do winy.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?