Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piła. Strażacy wyjeżdżają do ...chorych. Dwa razy więcej wyjazdów w zastępstwie karetek do nagłych przypadków

Agnieszka Świderska
Agnieszka Świderska
Fot. Agnieszka Świderska
Koronawirus sparaliżował pracę każdego szpitalnego oddziału ratunkowego w Polsce. W Pile w kryzysowych sytuacjach zamiast karetki wysyłano do chorego śmigłowiec LPR albo strażaków. - Dlatego nie dziwmy się gdy zamiast karetki przyjedzie wóz strażacki. Proszę nam zaufać. Naprawdę jesteśmy przygotowani do tego, że ratować ludzkie życie - zapewnia Paweł Kamiński, zastępca komendanta powiatowego PSP w Pile. I apeluje jednocześnie, by nie okłamywać strażaków i nie ukrywać objawów koronawirusa.

Poniedziałek, 26 października. Z powodu wolnych karetek do chorej w Pile zostaje wysłany śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który ląduje na Grabowej na szkolnym boisku. Strażacy z “dwójki” czyli Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2, którzy zabezpieczają lądowanie, dzień później sami dostaną wezwanie do nagłego przypadku na Lelewela. Pierwsza wolna karetka jest w drodze z Ujścia. Oni muszą być przed nią. I są do tego przygotowani.

Strażacy wyjeżdżają jak karetki. Walczyli do końca

Wszyscy strażacy z jednostek PSP i duża część strażaków OSP z powiatu pilskiego mają uprawnienia ratownicze z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy. Dlatego do przypadku nagłego zatrzymania krążenia w Śmiłowie wyjadą strażacy z OSP Kaczory. Karetka dojedzie dopiero z Chodzieży. I chociaż w obu przypadkach na ratunek było, niestety, już za późno, to strażacy użyli defibrylatorów, by nikt nie mógł im zarzucić, że nie walczyli do końca. Tak samo zresztą walczą o życie ofiar wypadków gdy są pierwsi, a najczęściej są, na miejscu zdarzenia. Schemat jest ten sam: zaczynają ratować życie i podtrzymują je do czasu aż rannego albo chorego przejmuje ekipa pogotowia ratunkowego.

- W całym 2019 roku pilscy strażacy udzielali kwalifikowanej pierwszej pomocy w trakcie 90 zdarzeń. Są to zdarzenia począwszy od wypadków, poprzez pożary, na udzielaniu pomocy zatrutym tlenkiem węgla. W tym roku, do 10 listopada tych zdarzeń jest już 93. W ostatnich tygodniach wzrosła ilość wyjazdów do izolowanych zdarzeń ratownictwa medycznego. Są to przypadki, gdzie nie ma żadnego zagrożenia pożarowego, potrzebna jest tylko pilna pomoc medyczna, ale nie ma w pobliżu wolnej karetki. Wtedy do zdarzenia mogą być zadysponowani strażacy ze sprzętem ratownictwa medycznego. W październiku ilość wyjazdów do tego rodzaju interwencji wzrosła ponad dwukrotnie

- mówi Paweł Kamiński, zastępca komendanta powiatowego PSP w Pile.

Podstawowym sprzętem w takich sytuacjach jest torba PSP R-1, która zawiera m.in. rurki ustno-gardłowe i krtaniowe, ssak mechaniczny, worki samorozprężalne, jednorazowe zestawy do tlenoterapii, butlę tlenową, szyny Kramera, kołnierze ortopedyczne i opatrunki. Dodatkowo na wyposażeniu obu jednostek ratowniczo-gaśniczych i wielu jednostek OSP znajdują się również defibrylatory, w których teraz częściej niż zwykle trzeba wymieniać elektrody (jednorazowe, do wymiany po każdym użyciu, niezależnie od efektu).

Strażacy wyjeżdżają jak karetki. Wciąż więcej limuzyn niż karetek

Dlaczego w Pile nagle brakuje karetek? Tak naprawdę to nigdy nie było ich za dużo. Podobnie jak w całym kraju. Przyjęło się, niestety, że rząd ma więcej limuzyn, niż system ratownictwa medycznego karetek do dyspozycji. I te dysproporcje będą jeszcze większe. Dla porównania w całym 2019 rząd kupił 200 karetek, a tym roku planuje zakup ponad 300 limuzyn.

Tymczasem na cały powiat pilski jest pięć zespołów ratownictwa medycznego: dwa w Pile (jeden na Moniuszki, drugi na Lelewela) i po jednym w Kaczorach, Ujściu i Wysokiej. Nawet jeżeli karetka nie jest akurat wyłączona z powodu konieczności przeprowadzenia dezynfekcji po pacjencie z koronawirusem, to problemem może być obsada. Cały pilski SOR według stanu z lipca to 11 lekarzy i 22 ratowników medycznych. Tymczasem od lipca sytuacja dramatycznie się zmieniła, a personel medyczny został zdziesiątkowany przez koronawirusa i kwarantannę.

- Dlatego nie dziwmy się gdy zamiast karetki przyjedzie wóz strażacki. Proszę nam zaufać. Naprawdę jesteśmy przygotowani do tego, że ratować ludzkie życie. Mamy tylko jedną prośbę, by nie kłamać i nie ukrywać objawów koronawirusa. Udzielona pomoc będzie taka sama, ale ratownicy będą mieli szansę lepiej się zabezpieczyć i wrócić po służbie do swoich rodzin

- mówi Paweł Kamiński, zastępca komendanta pilskiej straży.

Strażacy wyjeżdżają jak karetki. Ratownicy medyczni, lekarze i pielęgniarze

Jak informuje Komenda Główna PSP, według analityków Krajowego Centrum Koordynacji Ratownictwa i Ochrony Ludności, w tym roku strażacy udzielali pomocy medycznej już w ponad 2100 izolowanych zdarzeniach ratownictwa medycznego. W ostatnich dwóch tygodniach października odnotowali 237 takich zdarzeń, co w porównaniu z tym samym okresem w roku 2019 oznacza czterokrotny wzrost liczby tego rodzaju interwencji.

Tymczasem strażacy nie tylko wyjeżdżają w zastępstwie zespołów ratownictwa medycznego. To oni są tą właściwą pomocą. 65 strażaków PSP, którzy są również ratownikami medycznymi, zostało skierowanych do służby w szpitalach tymczasowych. W szeregach straży pożarnej jest ponad 2400 ratowników medycznych, z których ponad 800 pracuje również w zespołach wyjazdowych i szpitalnych oddziałach ratunkowych. W straży pożarnej służy także kilku lekarzy medycyny i pielęgniarzy w specjalizacji anestezjologicznej.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto