Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piła: Uratował mieszkańców kamienicy przed pożarem. W nocy postawił wszystkich na równe nogi i - być może - zapobiegł tragedii!

Martin Nowak
Martin Nowak
fot. arch. pana Mariusza
Był środek nocy, a w jednym z mieszkań w starej kamienicy przy Alei Powstańców Wielkopolskich w Pile pojawił się ogień. Na szczęście, zauważył go pan Mariusz Broniarek, który chwilę później, zarządził ewakuację mieszkańców całego budynku. Jego bohaterska postawa zasługuje na uznanie i szacunek.

Pożar kamienicy w Pile

Mieszkańcy bardzo starej i mocno nadgryzionej zębem czasu kamienicy przy Alei Powstańców Wielkopolskich 9 w Pile mogą mówić o wielkim szczęściu, za którym stoi ich sąsiad Mariusz Broniarek. W nocy z 17 (sobota) na 18 (niedziela) grudnia w jednym z mieszkań pojawił się ogień. Mieszkanie był puste, po remoncie. Wszyscy spali, a to nie wróżyło niczego dobrego.

- Mój brat wykazał się czujnością i odwagą i - być może - uratował życie mieszkańców całej kamienicy, ponieważ gdyby nie jego reakcja i czujność, mogłoby dojść do tragicznego w skutkach wybuchu płonącego piecyka gazowego -

o zdarzeniu zawiadomiła nas pani Sylwia, która jest dumna ze swojego brata.

Straż pożarna faktycznie interweniowała w tę noc przy Alei Powstańców Wielkopolskich.

- O 02.36 otrzymaliśmy zgłoszenie o pożarze piecyka gazowego. Gdy dojechaliśmy na miejsce rzeczywiście zastaliśmy taką sytuację. Na szczęście, był to pożar bez obecności gazu. Mieszkanie było w czasie remontu, nikt w nim nie mieszkał -

mówi kpt. Paweł Kamiński z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pile.

Strażacy szybko przystąpili do akcji gaśniczej. Przed ich przyjazdem zadbano o bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców kamienicy.

- Zanim przyjechaliśmy, odbyła się ewakuacja mieszkańców. W sumie, przed kamienicą stało jakieś dziesięć osób -

dodaje kpt. Paweł Kamiński i chwali postawę mieszkańców.

Jak się okazuje, to dzięki czujności pana Mariusza Broniarka - być może - udało się zapobiec tragedii. Mężczyzna późno wrócił do domu i jeszcze w nocy postanowił wyjść ze swoim psem na spacer. Wówczas, z mieszkania obok usłyszał dziwne dźwięki.

- Najpierw pomyślałem, że ktoś włączył pralkę, ale potem zdałem sobie sprawę z tego, że mieszkanie stoi puste.

Pan Mariusz wyszedł na zewnątrz budynku i zajrzał w okna sąsiedniego mieszkania. Wtedy zauważył, że w środku coś "się świeci". Nie dowierzał temu, co widzi.

- Zobaczyłem piecyk gazowy i wychodzące z niego płomienie. Natychmiast, obudziłem sąsiadkę i zadzwoniliśmy po straż pożarną. Później, obudziliśmy resztę mieszkańców i wyprowadziliśmy ich z kamienicy -

opowiada pan Mariusz.

Tę noc z pewnością zapamięta na zawsze. Adrenalina buzowała w jego żyłach.

- Myślałem, że dojdzie do wybuchu gazu, nie chciałem stracić więc ani sekundy - podkreśla mężczyzna.

Można powiedzieć, że pan Mariusz jest bohaterem. Czy tak się jednak czuje? Skromność mu na to nie pozwala.

- Miło jest zrobić coś dobrego.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto