Czy to już będzie definitywny koniec agencji towarzyskiej działającej do niedawna w jednym z bloków na ul. Długosza w Pile? Pilska prokuratura po dwóch miesiącach śledztwa właśnie skierowała przeciwko 45-letniej Lidii S., właścicielce agencji akt oskarżenia o czerpanie korzyści z nierządu. W sumie na dwóch prostytutkach miała w niecały rok zarobić 37 tysięcy złotych. Na ławie oskarżonych zasiądzie też jej mąż, 41-letni Dariusz S., który pomagał jej w biznesie oraz ochroniarz Sławomir P., oskarżony o ułatwianie prostytucji.
Agencja przy ul. Długosza jeszcze kilka miesięcy temu budziła duże emocje wśród lokatorów, którzy skarżyli się na hałas i bałagan, jaki robią tu klienci. Bywało, że mylili numer domu, siedzieli na klatce schodowej...
>>> Zobacz też: Piła: trzy kilogramy narkotyków w mieszkaniu przy ul. Śniadeckich
Policja wkroczyła do agencji pod koniec marca i zatrzymała podejrzanych, w tym właśnie Lidię S., właścicielkę mieszkania, gdzie działała agencja. To ona, zdaniem prokuratury, kręciła tym interesem. Pracowały u niej dwie dziewczyny, jedna od maja do grudnia ubiegłego roku, druga od października 2012 do końca marca tego roku.
Lidia S. udostępniała im swoje lokum, w którym kobiety przyjmowały klientów. Dzieliły się z nią zyskami. A były one niemałe, w agencji obowiązywały następujące stawki: za godzinę prostytutki brały 150 zł, za pół godziny 120 zł, a za 15 minut 100 zł. Kontrolą klientów zajmował się trzeci oskarżony: ochroniarz, 42-letni Sławomir P.
- On liczył czas klientów i czuwał nad bezpieczeństwem kobiet - tłumaczy prokurator Maria Wierzejewska-Raczyńska.
Czuwał również nad samą Lidią S. która też sama przyjmowała klientów. Otrzymywał za to od 50 zł do 100 zł dziennie, a dodatkowo raz na miesiąc 1000 zł od właścicielki agencji. W ten sposób zarobił około 10 tysięcy złotych. Z kolei Lidia S. wraz z mężem na jednej prostytutce, która pracowała tu od maja do grudnia, zarobiła 17 tys. zł, na drugiej (ponoć była bardziej profesjonalna) 27 tys. złotych.
Wszyscy oskarżeni przyznali się do winy. Po zatrzymaniu przez policję szybko opuścili areszt. Za czerpanie korzyści z nierządu grozi do 3 lat więzienia, podobnie jak za ułatwianie prostytucji. Nikt z oskarżonych nie był jednak dotąd karany, można się spodziewać, że dostaną kary w zawieszeniu. Sąd jednak nakaże im zwrot zarobionych na nierządzie pieniędzy. Prokuratura zabezpieczyła już na poczet kary ich majątek.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?