- Kiedy zadzwonili do mnie z informacją o wygranej, byłem przekonany, że koledzy postanowili sobie ze mnie zażartować - opowiada Bartosz Wojtas.
Zwycięzca twierdzi, że biorąc udział w loterii, liczył co najwyżej na portfel lub lornetkę. Nie ukrywa jednak, że w akcję zaangażował swoich znajomych i rodzinę. Poprosił by zbierali promocyjne kapsle i zawleczki od puszek.
Teraz szuka odpowiedniego miejsca, w którym postawi swój dom.
Zdradza, że najchętniej postawiłby go nad morzem albo w górach.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?