Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pilska gastronomia protestuje: ,,Pozwólcie nam uczciwie pracować"

Martin Nowak
Martin Nowak
Na ulice Piły wyszli tym razem pracownicy pilskiej gastronomii, którzy nie godzą się na zamknięcie lokali. Chcą pracować, aby mieć za co żyć. Po prostu!

- Wyszliśmy na ulice, bo nie jest nam lekko. Chcemy uczciwie pracować, aby mieć za co żyć. Niczego więcej nie żądamy - mówi Adam Janicki, właściciel restauracji Molino Grill i Pomarańczowy Fortepian.

Adam Janicki w swoich lokalach zatrudnia ponad 80 osób. Wszyscy są zatrudnieni zgodnie z prawem na umowę o pracę, to profesjonaliści z ukończonymi szkoleniami i kursami. Obecnie, większość z nich nie ma co robić. Zamówienia na wynos to zaledwie kilka procent przychodów restauracji.

- Zamknęli nas z dnia na dzień, bez żadnych rozmów i ostrzeżeń. Tak się nie robi... tym bardziej, że idą święta i każdemu potrzebne są pieniądze. Wierzę jednak, że wszyscy zostaniemy na pokładzie i przeżyjemy te trudne dni, i że w końcu wyjdzie słońce - mówi Adam Janicki.

Pełne gości restauracje dziś są opustoszałe. Duże, puste i ciemne wnętrza nie napawają nikogo optymizmem.

- Restauracja nie jest równa restauracji. Nasze wnętrza są naprawdę duże. Możemy mieć jeden stolik na 20 metrach kwadratowych, ale nikt o tym nie pomyślał...

Adam Janicki zauważa, że nie ma jeszcze żadnych konkretnych informacji o pomocy rządowej. A ludzie muszą żyć, nikt nie może czekać miesiącami na pieniądze.

- Wszyscy w pilskiej branży gastronomicznej czujemy rozczarowanie i bezradność. Musimy być jednak dobrej myśli i wierzyć w to, że przetrwamy.

Co proponuje rząd?

Premier Mateusz Morawiecki ogłosił nowy program wsparcia dla przedsiębiorców. Druga pomoc dla firm ma kosztować nawet kilkanaście miliardów złotych. - Uratujemy gospodarkę lepiej od innych w Europie - zapowiedział Morawiecki.

Podczas konferencji, która odbyła się w piątek, 6 listopada, premier Mateusz Morawiecki zapowiedział kolejną pomoc dla przedsiębiorców zmagających się z problemami związanymi z pandemią koronawirusa.

Premier podkreślał, że obecnie mamy do czynienia z największym kryzysem gospodarczym od dziesięcioleci. - Wiem, że firmy liczyły na odrobienie strat z wiosennego lockdownu, ale musimy dziś dokonywać kolejnych obostrzeń - tłumaczył Mateusz Morawiecki. Dalej zaznaczał, że straty gospodarcze z wiosny szybko udało się odrobić, a co najważniejsze udało się ochronić wiele miejsc pracy. - Jako kraj cały czas mamy jeden z najniższych wskaźników bezrobocia na poziomie 6,1 proc - mówił.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto