Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pilska policja pod lupą komendy wojewódzkiej

MIN
Michał Nicpoń
Poznańska policja będzie wyjaśniać sprawę narkotyków, które odkryto w organizmie zmarłego tragicznie policjanta z Piły.

Wewnętrzne postępowanie, które prowadzić mają policjanci z Wielkopolskiej Komendy Policji w Poznaniu, jest pokłosiem ustaleń prokuratury w sprawie śmiertelnego wypadku policjanta pilskiej drogówki. Badania krwi, zlecone przez pilską prokuraturę wykazały obecność niewielkiej ilości amfetaminy w organizmie Roberta G., podczas wypadku. Policjant był wtedy na służbie.

- Nieważne, czy taka sytuacja miałaby miejsce na służbie, czy po niej. Taka sytuacja jest dla nas nie do przyjęcia - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. - Postępowanie nie ma wyjaśniać okoliczności wypadku, ale odpowiedzieć na pytanie, co działo się z tym funkcjonariuszem wcześniej. Dziś nie potrafimy powiedzieć, czy była to jednorazowa sytuacja, czy były jakieś głębsze okoliczności jego kontaktu z narkotykami - dodaje Borowiak.

Rzecznik podkreśla, że postępowanie, które prowadzone będzie przez poznańską policję, to nie kontrola, ani śledztwo. Niemniej to właśnie wydział kontroli wewnętrznej prowadził będzie postępowanie.

- Chodzi o wyjaśnienie całej sytuacji i wyciągnięcie wniosków z tego, co się wydarzyło. Z wynikami postępowania chce się zapoznać komendant wojewódzkiej policji - dodaje Andrzej Borowiak.

Czy problem narkotyków w pilskiej komendzie był jednostkowy? Wierzymy, że tak, aczkolwiek funkcjonariusze policji nie przechodzą wyrywkowych testów na obecność alkoholu i narkotyków w organizmie.

- Przepisy nie stanowią o takim obowiązku - mówi rzecznik wielkopolskiej policji. - Takie badania przeprowadzane są tylko w uzasadnionych przypadkach, gdy istnieje podejrzenie, że funkcjonariusz może być pod wpływem np. alkoholu - dodaje Borowiak.

Obligatoryjnie badania takie przechodzą np. kontrolerzy lotów, każdorazowo przed rozpoczęciem pracy. Wyrywkowe kontrole na obecność narkotyków przeprowadzane są z kolei w jednostkach wojskowych przez żandarmerię wojskową.

Mniej rygorystyczne są przepisy dotyczące np. kierowców autobusów czy ciężarówek. Na stanie Miejskiego Zakładu Komunikacji w Pile są alkomaty. Używane są jednak jedynie w przypadku, gdy zachodzi podejrzenie, że kierowca, przed rozpoczęciem pracy może być pod wpływem alkoholu.

- O przeprowadzeniu badania decyduje dyspozytor, który przekazuje kierowcom kluczyki do autobusów. Jeśli zauważy "podejrzane" zachowanie kierowcy, może zdecydować o poddaniu go badaniu na obecność alkoholu w organizmie i jeśli trzeba, nie dopuścić do jazdy. Takie przypadki się zdarzały - podkreśla Antoni Serwacki, dyrektor MZK w Pile.

Trendy serwowane przez Unię Europejską są jednak w tym względzie dość jednoznaczne.

- Coraz większe są naciski na taką "prewencję antyalkoholową" - wyjaśnia Antoni Serwacki. - Myślę, że w przyszłości takie badania zostaną wprowadzone. Coraz głośniej mówi się również o czujnikach, które nie tylko w autobusach ale i samochodach ciężarowych nie pozwolą na uruchomienie silnika, w przypadku, gdy kierowca jest nietrzeźwy

O podobnych trendach w sferze mundurowej jednak nie słychać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto