Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PKS Piła nie chce płacić prawie 100 tys. złotych kary. Pilski przewoźnik odwołuje się od decyzji UOKiK

Agnieszka Świderska
Agnieszka Świderska
Pilski PKS nie chce płacić kary nałożonej przez UOKiK
Pilski PKS nie chce płacić kary nałożonej przez UOKiK Fot. Agnieszka Świderska
Prawie 100 tys. złotych kary ma zapłacić pilski PKS za niedozwoloną zmowę z innym przewoźnikiem. Pilski przewoźnik przekonuje, że żadnej zmowy nie było. Będzie się odwoływał od decyzji UOKiK.

Wykorzystywanie dominującej pozycji na rynku przez stosowanie rażąco niskich cen - taki zarzut pod adresem pilskiego PKS pojawił się w doniesieniu, które do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów złożył Rafbus, nieistniejący już dziś przewoźnik z Miasteczka Krajeńskiego. UOKIK wszczął postępowanie w tej sprawie już w marcu 2016 roku i dopiero teraz je zakończył. PKS został oczyszczony z zarzutu nadużywania dominującej pozycji, ale pojawił się inny zarzut - niedozwolonej zmowy z Rafbusem właśnie.

PKS został oczyszczony z zarzutu nadużywania dominującej pozycji, ale pojawił się inny zarzut

O co chodzi?

O linię Białośliwie - Miasteczko Krajeńskie - Piła, która dla Rafbusu była linią życia, to na niej najwięcej zarabiał. W marcu 2015 roku na tej trasie pojawiła się konkurencja - PKS, który uruchomił linię Białośliwie-Miasteczko Krajeńskie - Kaczory - Piła. Z linią Rafbusu nowa linia PKS pokrywała się na odcinku Białośliwie-Miasteczko Krajeńskie, gdyż Rafbus jeździł dalej przez Grabówno i Śmiłowo. Tymczasem miesiąc później, bo w kwietniu 2015 roku Rafbus uruchomił linię Rzadkowo-Kaczory-Piła, która pokrywała się z linią PKS.

W maju 2015 roku dwukrotnie doszło spotkania obu przewoźników, na którym według relacji przewoźnika z Miasteczka Krajeńskiego, doszło do zawarcia nieoficjalnej i nie do końca dobrowolnej zmowy. Według niego PKS dał mu jasno do zrozumienia, że jeżeli nie zrezygnuje z nowej linii z Rzadkowa do Kaczor, to PKS tak obniży ceny na linii z Białośliwia do Piły, że nikomu nie będzie opłacało się jeździć Rafbusem.

Według niego PKS dał mu jasno do zrozumienia, że jeżeli nie zrezygnuje z nowej linii z Rzadkowa do Kaczor, to PKS tak obniży ceny na linii z Białośliwia do Piły, że nikomu nie będzie opłacało się jeździć Rafbusem

Już dzień po ostatnim spotkaniu PKS umieścił na stronie internetowej informację o skrócenie linii Białośliwie-Miasteczko do Prawomyśl-Kaczory-Piła (później skrócił do Kaczor), a Rafbus wycofał się z linii Rzadkowo-Kaczory-Piła.

Obaj przewoźnicy tłumaczą to ekonomią. Ani PKS na swojej linii, ani Rafbus nie mieli wystarczającej liczby pasażerów: obaj przewoźnicy notowali straty.

Ani PKS na swojej linii, ani Rafbus nie mieli wystarczającej liczby pasażerów: obaj przewoźnicy notowali straty

PKS przekonuje, że w tej sytuacji mógł zrobić tylko jedno: ograniczyć linię do najbardziej rentownego odcinka: Piła-Kaczory. Gdyby tego nie zrobił, musiałby zamknąć całą linię. Na to, żeby utrzymywać nierentowny odcinek jako spółka prawa hadlowego zwyczajnie nie mógł sobie pozwolić: zarząd mógłby usłyszeć prokuratorskie zarzuty za działalność na szkodę spółki. To, że obaj przewoźnicy skrócili swoje trasy czy wycofali się z nich w dość zbliżonym czasie według PKS o niczym nie świadczy.

To, że obaj przewoźnicy skrócili swoje trasy czy wycofali się z nich w dość zbliżonym czasie według PKS o niczym nie świadczy

Zdaniem pilskiego przewoźnika odpada również argument, że rzekoma zmowa mogła odbić się na cenach biletów. Gdyby taka zmowa faktycznie była, to ceny poszybowałyby w górę, bo nie byłoby już żadnej innej konkurencji. Tymczasem ceny biletów PKS na tej linii były przez dwa lata na tym samym poziomie. Tylko Rafbus podniósł ceny na swojej już tylko linii.

Według UOKiK przewoźnicy zawarli niedozwolone porozumienie i uzgodnili linie, na których nie będą wchodzić, a dokładnie to wjeżdżać sobie w drogę.

- Z ustaleń urzędu i informacji przekazanych przez zawiadamiającego wynika, że przedsiębiorcy spotykali się w siedzibie PKS i ustalili, na których trasach będą prowadzili działalność, tak aby nie konkurować ze sobą. Mieli tym samym możliwość stosowania wyższych cen biletów na podzielonych kierunkach niż w przypadku wzajemnej rywalizacji o pasażerów - mówi prezes UOKiK, Marek Niechciał.

Za niedozwolone praktyki UOKiK ukarał pilskiego przewoźnika karą w wysokości 95 tys. złotych. Rafbus uniknął sankcji w ramach programu łagodzenia kar. UOKiK uznał, że choć nieświadomie, to jednak dobrowolnie przekazał informacje o niedozwolonej zmowie.

- Decyzja nie jest prawomocna i jesteśmy w trakcie procedury odwoławczej - mówi Anna Chmura z PKS Piła.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto