Niebawem ma być ogłoszony przetarg na sprzedaż pl. Zwycięstwa. Władze miasta połączą go z konkursem ofert na zagospodarowanie placu. To historyczna decyzja, bo w końcu to puste miejsce w centrum Piły ma szansę być lepiej wykorzystane.
Chodzi o zieloną część pl. Zwycięstwa, który ma ponad 1 hektar powierzchni i uchodzi za największy trawnik w centrum miasta, w skali kraju na pewno. Ale dotychczasowe próby zmian spełzły na niczym, Poprzedni prezydent Zbigniew Kosmatka był zwolennikiem jedynie upiększenia placu zieloną architekturą.
Tajemnicą nie było, że dbał o swój elektorat, bo bloki wokół placu w dużej mierze zamieszkują starsi pilanie, którzy nie chcieli pod oknami kolejnego marketu, czy sklepów. I mimo że w 2006 roku radni przyjęli plan zagospodarowania placu z przeznaczeniem go na usługi kultury, handlowe i gastronomiczne, były prezydent nie złożył wniosku do rady, który otworzyłby drogę przyszłym inwestorom.
Prezydent Piotr Głowski ma inną wizję.
- Jeszcze przed rokiem podczas kampanii wyborczej obiecałem, że doprowadzę do zagospodarowania placu Zwycięstwa. I teraz działam w tym kierunku - mówi.
Ale zanim ogłoszono przetarg, już pojawiły się głosy sprzeciwu. Pilanin, pan Łukasz, na facebooku skrzyknął 10 osób, głównie młodych, które domagają się, by plac pozostał zielonym centrum.
- Generalnie wiemy, że coś się tu będzie działo, ale nie wiemy co. Nas generalnie interesuje to, aby zachowane zostało zielone centrum. Jeśli ma powstać tu jakiś budynek, to niech ma on funkcję społeczną, gdzie można wypocząć, a nie handlową, gdzie wydaje się pieniądze - wyjaśnia pilanin Łukasz.
Aktywiści na pewno nie chcą w tym miejscu kolejnej galerii handlowej.
- Piła powinna być zielonym miastem nie tylko z nazwy - dodaje Kinga, też mieszkanka Piły.
Członkowie grupy "Zielone centrum" mają swoje pomysły, na zagospodarowanie trawnika. Widzą tu aleję zasłużonych pilan. Każda z nich mogłaby mieć tu swoje drzewko albo tablice upamiętniające wydarzenia z historii Piły, na przykład takie jak "studnia nieszczęść".
Aktywiści ostrzegają, że jeśli projekt naruszy zieloną przestrzeń, będą prowadzić kampanię przeciwko wdrożeniu go w życie. Prezydent jednak obstaje przy swoim.
- W Pile nie brakuje zielonych miejsc. Mamy bulwary, park Staszica i wiele innych. Już dziś brakuje pieniędzy na utrzymanie drzew i krzewów. Drzew nikt tu nie zamierza wycinać, a miasto potrzebuje nowoczesnego centrum - przekonuje.
W planie zagospodarowania z kolei zapisane jest, że handel nie może przekraczać 50 procent powierzchni obiektu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?