Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Play: oszust podpisywał "lewe" umowy

Krzysztof Kuźmicz
"Lewe" umowy Play
"Lewe" umowy Play
Jedna umowa legalna i nawet kilkadziesiąt fałszywych - tak najprawdopodobniej działał Patryk J., były już przedstawiciel firmy Play w Pile.

Jedna umowa legalna i nawet kilkadziesiąt fałszywych - tak najprawdopodobniej działał Patryk J., były już przedstawiciel firmy Play w Pile, który w ten sposób wykorzystywał swoich klientów. Sprawa została już zgłoszona policji, jednak oficjalnych zarzutów jeszcze nie ma. Nieoficjalne niemal każdego dnia pojawiają się jednak osoby, które mogły zostać przez J. oszukane.

Jak działał wymyślony przez mężczyznę proceder? - Tworzył on na abonencie drugie konto, o którym klient nie miał zielonego pojęcia i podpisywał umowy na abonament. W ten sposób sprzedawał m.in. uzyskane od operatora telefony - zdradza nasz informator, który chce zachować anonimowość. Na koncie członka swojej rodziny odkrył on „dług” wy wysokości ponad 30 tys. zł. - Patryk J. podawał adres korespondencyjny do swojej firmy, a więc wszystkie zawiadomienia trafiały właśnie do niego. W ten sposób klienci nawet nie wiedzieli o zadłużeniu. Na jedną osobę mogło być założonych nawet 20-30 fikcyjnych numerów. A za każdy trzeba płacić.

O tym, że fałszywe konta zostały założone można było dowiedzieć się dopiero w momencie, gdy zapragnęliśmy chociażby odnowić umowę z firmą Play.

- W moim przypadku to żona jako pierwsza dowiedziała się o zadłużeniu, gdy chciała dokonać drobnych zmian na swoim koncie. Okazało się, że nie może, bo ma prawie 40 tys. zł długu - denerwuje się pan Wiesław z Elbląga, który także czuje się dotknięty działaniami nieuczciwego przedstawiciela.

Nie są to jedyne osoby, które mogą mieć zadłużenie na swoim koncie. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że przedstawiciel Play utrzymywał kontakty biznesowe także z osobami z Poznania czy powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego. Większość nigdy nie dowiadywała się o długu.

- Okazało się, że w sprawę zamieszana jest także moja... teściowa. Także jej stworzono fikcyjne konto. Jej zadłużyło wyniosło około ośmiu tysięcy. Co najciekawsze poza imieniem i nazwiskiem nie zgadzały się tam żadne dane - zdradza pan Wiesław.

Na szczęście firma Play już podjęła decyzję, że nie obciąży kosztami nikogo spośród klientów Patryka J. Sam zainteresowany uważa, że sprawa właśnie dzięki niemu została załatwiona tak, że nikt postronny nie ucierpiał.

- Straci jedynie Play. 16 czerwca złożyłem oświadczenie, dotyczące wszystkich nieprawidłowości, jakich dopuściłem się przy umowach. Złożyłem je osobiście i bez żadnego przymusu, a firma nic z tym nie zrobiła. Jedyne konsekwencje to nałożenie na mnie zakazu dalszej sprzedaży - tłumaczy Patryk J.

Obecnie nie ma on postawionych zarzutów, choć niewykluczone, że te pojawią się wkrótce. Sam zainteresowany okazuje skromną skruchę.

- To nie jest kwestia poczucia winy. Gdybym czuł się dobrze, to bym nie zgłaszał tego sam do Play. Na razie jednak nie jestem podejrzany, ani nie jestem oskarżony - tłumaczy.

A poszkodowani, których lista powiększa się niemal z każdym dniem chcą dochodzić swoich racji w sądzie. Niewykluczone, że wkrótce zostanie przez nich złożony pozew zbiorowy.

- Dobrze byłoby, gdyby ten człowiek w przyszłości już nikomu nie zaszkodził. Jak widać jest on dość cwany i chociaż nie ma jeszcze założonej sprawy, to już wynajął sobie adwokata. To on steruje kolejnymi krokami swojego klienta - podsumowuje nasz anonimowy rozmówca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto