Zgodnie z zasadami przetargu, cena wywoławcza każdego z domków została ustalona na poziomie 130 tys. zł. Nie oznacza to jednak, że każdy, kto zaoferuje taką kwotę nabędzie prawa do nich.
- Kto da więcej, ten stanie się właścicielem tychże domków - informuje dyrektor MOSiR-u Dariusz Kubicki, który dodaje, co tak naprawdę trafi pod młotek. - Te domki pozostawiamy w stanie deweloperskim, czyli każdy będzie mógł je wykończyć tak, jak będzie chciał, ale tylko wewnątrz. Z kolei na zewnątrz będziemy pilnowali tego, by wszystkie domki pozostawały w jednej koncepcji.
>>> Kliknij też: Płotki w Pile: tak będą wyglądały po rewitalizacji
To oznacza, że właściciele nie będą mogli malować domków czy ustawiać płotów i odgradzać się od sąsiadów. Będą mogli z kolei wynajmować budynki innym osobom. To sprawia, że w przetargu mogą chcieć wystartować inwestorzy, którzy zwęszą w tym dobry biznes.
- Zainteresowanie jest już od wielu miesięcy - dodaje Kubicki. - Powiem szczerze, że ja jestem spokojny o przyszłość tych domków. Mamy strasznie dużo zapytań, ale 9 kwietnia zobaczymy jak to się wszystko potoczy.
Płotki w Pile: o przetargu na domki czytaj też w Tygodniku Pilskim.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?