Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pływak - senior domknął sezon dwoma tytułami Mistrza Polski!

Wojciech Dróżdż
Dwa złote, pięć srebrnych i jeden brązowy medal mistrzostw Polski zdobył Andrzej Rusinowicz podczas kończących sezon zawodów w Łodzi. To ukoronowanie bardzo udanego roku startów

Na sukcesy w basenie pan Andrzej pracował w pocie czoła przez długie miesiące. A może i długie lata, bo zanim postawił na pływanie, uprawiał szereg innych dyscyplin, choćby lekkoatletykę i akrobatykę. Sportowy tryb życia sprawia, że Andrzej Rusinowicz, mimo 75 lat na karku, wciąż jest pełen werwy i łamie kolejne bariery.

Łódzka wyprawa po “złote runo” przypadła na połowę listopada. Podczas mistrzostw Polski w kategorii masters pilanin wygrał wyścigi na 1500 metrów stylem dowolnym oraz 400 metrów stylem zmiennym.
Ta druga konkurencja, zdaniem naszego mistrza, to najtrudniejszy dystans olimpijski.

- Zaczynasz od motylka, później przechodzisz na grzbiet, dalej żabka i wreszcie kraul. To wyczerpująca konkurencja, tym bardziej, że nigdy nie lubiłem stylu grzbietowego, a motylkowy włączyłem do treningu dopiero w tym roku.

W Łodzi Andrzej Rusinowicz stawał na podium jeszcze sześciokrotnie, co sprawiło, że w 2019 roku sięgnął łącznie po 14 medali mistrzostw kraju!

Człowiek, o którym już nieraz pisaliśmy, jest wspaniałym przykładem nie tylko dla rówieśników. Bo ilu trzydziestolatków potrafiłoby przepłynąć trzy kilometry w wodach otwartych?

Pan Andrzej udowodnił, że ta przeszkoda to dla niego bułka z masłem. Tylko w mijającym roku aż siedmiokrotnie wygrywał w swojej kategorii trzykilometrowe maratony, dokładając do tego imponującego zbioru półmaraton o długości 1,7 km. Dzięki tym wynikom, wywalczył m.in. mistrzostwo Polski w Mierzynie oraz triumf w chodzieskim Pucharze Polski. Na basenie o Puchar jest trudniej, ale wygląda na to, że i tu będzie sukces, bo prawdopodobnie żwawy senior z Piły zajmie ostatecznie trzecie miejsce w kat. 75-79 lat.

Skoro jesteśmy przy wynikach, to warto wynotować, że w ostatnich jedenastu miesiącach nasz znakomity pływak wystartował dwudziestoczterokrotnie i w żadnym występie nie uplasował się w swojej grupie poniżej trzeciego miejsca! To robi wrażenie tym bardziej, że konkurencja wśród siedemdziesięciolatków i starszych jest całkiem spora.

Ktoś niedawno powiedział, że dzięki panu Andrzejowi pół Piły nauczyło się pływać. Aż tyle to może nie, ale od 1993 roku, kiedy aktualny mistrz Polski zajął się szkoleniem adeptów pływania, to grono bardzo się rozrosło. Zapytany, który z pilskich basenów darzy największym sentymentem, odpowiada: - Szuwarek, czyli były basen wojskowy. Tam mieliśmy największą swobodę. Mogliśmy rezerwować całą nieckę na potrzeby nauki i nikt nam nie bronił pływania w poprzek basenu.

Co ciekawe, mimo że Andrzej Rusinowicz pływał regularnie od lat, to naprawdę intensywnie zajął się tematem w 2003 roku. A dopiero po siedemdziesiątce wziął udział w pierwszym maratonie pływackim, który zresztą wygrał. Debiut basenowy zaliczył razem z zięciem podczas zawodów w Złotowie. Z czasem zaczął pracować nad techniką nawrotów i samego pływania.

- W tym roku poszedłem na całość. Motywowała mnie również zmiana kategorii na starszą, przez co uciekłem “młodzieży” i obecnie jestem jednym z młodszych w mojej grupie. Ale na sukcesy i tak muszę ciężko pracować. Nie odpuszczam, zwykle pływam do dwóch kilometrów dziennie.

Nasz bohater pracował wcześniej m.in. jako nauczyciel wychowania fizycznego. Przez wiele lat zajmował się młodzieżą w pilskiej “Dwójce”, gdzie specjalizował się w akrobatyce sportowej. Później przeniósł się do nieistniejącego już liceum na Kwiatowej. Wtedy nikt jeszcze nie słyszał w Polsce o Nordic Walking. Rewolucja nastąpiła dopiero kilka lat temu. Rozwijająca się w błyskawicznym tempie popularność NW zaintrygowała również pana Andrzeja, który najpierw zaczął z kijkami chodzić, a później... wygrywać. W tym przypadku nie ma jeszcze takich osiągnięć jak w wodzie, ale znając zapał byłego wuefisty, w niedalekiej przyszłości można się spodziewać kolejnych fajerwerków.

W 2019 roku Andrzej Rusinowicz zajął dwa drugie miejsca w Lubaszu i Rożnowicach. Łącznie w Koronie Zachodu na dystansie 10 kilometrów wychodził trzecie miejsce.

Barwna historia sportowego życia pana Andrzeja jest czytelnym dowodem na to, że spełnianie marzeń nie przywilejem zarezerwowanym wyłącznie dla młodzieży.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto