W bloku zameldowane były cztery rodziny, w sumie 23 osoby. W czwartek wiadomo już było, że tylko część z nich będzie potrzebowała mieszkania zastępczego. Większość bowiem znalazła schronienie u rodziny i znajomych.
Czytaj także: Pożar na Gładyszewie w Pile. 15 osób trafiło do szpitala [ZDJĘCIA]
- Potrzebę udostępnienia lokalu mieszkalnego zgłosiło nam siedem osób - przyznaje Mirosława Pach, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Pile. - To rodzina, w której mieszkaniu wybuchł pożar. Byliśmy przygotowani na taką ewentualność. Wszyscy zostali zakwaterowani w naszym ośrodku przy ulicy Bohaterów Stalingradu w dobrych warunkach - dodaje.
Tymczasem w bloku przy Agatowej praca wre. Mieszkańcy na własną rękę wzięli się za remont. Choć zniszczone jest przede wszystkim mieszkanie na parterze, w którym wybuchł pożar, to pozostałe również ucierpiały.
Czytaj także: Pożar bloku przy Bydgoskiej w Pile. Nie żyje 66-letni mężczyzna
- Moje mieszkanie jest tak zadymione, że nie można tam teraz wrócić. Jedynie sąsiad był na tyle przytomny, że obłożył drzwi kocami - opowiada jeden z mieszkańców Agatowej 4.
Z relacji mieszkańców wynika, że lokale nie były ubezpieczone.
Równolegle trwa ustalanie przyczyny pożaru. Badał je będzie biegły, powołany przez policję. Nieoficjalnie mówi się, że w mieszkaniu doszło do wybuchu pieca, po którym ogień błyskawicznie zajął pomieszczenia. Tej informacji nie potwierdzają jednak strażacy. Wiadomo jedynie, że mieszkanie ogrzewane było piecem - popularną "kozą".
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?