Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomóżmy Annie stanąć na nogi

BOŻ
- Nie było mi żal nogi. Tak bardzo chciałam żyć, chociaż nie wiedziałam jak to życie będzie wyglądało - mówi Anna Nowak Fot. B. Wolska
- Nie było mi żal nogi. Tak bardzo chciałam żyć, chociaż nie wiedziałam jak to życie będzie wyglądało - mówi Anna Nowak Fot. B. Wolska
Anna Nowak w wieku 16 lat, w wyniku choroby nowotworowej, straciła nogę. Teraz po 22 latach dowiedziała się, że może mieć protezę, dzięki której znów stanie na nogi. Potrzebuje jednak pieniędzy, dużo pieniędzy.

Anna Nowak w wieku 16 lat, w wyniku choroby nowotworowej, straciła nogę. Teraz po 22 latach dowiedziała się, że może mieć protezę, dzięki której znów stanie na nogi. Potrzebuje jednak pieniędzy, dużo pieniędzy. Proteza kosztuje 13 tys. euro.

Anna Nowak ma 38 lat, mieszka w Szczerbinie w gminie Łobżenica. Marzy, by założyć fundację, która będzie opiekować się osobami niepełnosprawnymi.

– Występowałabym w ich imieniu. Przekonałam się już bowiem, że pojedyncza osoba traktowana jest jako ,,jednostka'' i nikt nie chce jej pomóc – mówi.

Co to jest grypa?

Anna Nowak była zdrowym dzieckiem i wyrosła na zdrową nastolatkę. Nie wiedziała – i do dzisiaj nie wie – co to jest przeziębienie, grypa, angina...

–Miałam 16 lat, gdy zaczęła mnie boleć lewa noga. Na początku bagatelizowałam sprawę, ale ponieważ dolegliwość nie ustępowała, udałam się do chirurga w Wyrzysku. Lekarz skierował mnie do chirurga onkologa w Bydgoszczy... Tam usłyszałam wyrok. Miałam guza na kości strzałkowej, krótko mówiąc był to nowotwór złośliwy. Początkowo usunięto mi kość strzałkową, ale niestety były już przerzuty.
Ania była bystra. Po prostu czuła, że operacja nie przyniosła oczekiwanych efektów – tak bardzo bolało... Kiedy w noc sylwestrową z 1980 na 1981 rok usłyszała, że będzie konieczna amputacja nogi, nawet jej to nie zaskoczyło.

– Nie miałam oporów, nie bałam się i nie było mi żal nogi. Tak bardzo chciałam żyć, chociaż nie wiedziałam jak będzie to życie wyglądało.

Po dwóch tygodniach Ania wstała, ale rehabilitacja trwała przez kolejne trzy lata. Właściwie Centrum Onkologii w Bydgoszczy stało się jej domem.

Wszystkie nieszczęścia świata

Ania otrzymała protezę, nauczyła się w niej chodzić, wróciła do szkoły. W 1983 roku udała się na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy. O kulach przeszła w sumie 16 kilometrów, było to dla niej wielkie przeżycie.

– Zawsze byłam wierząca, ale ta pielgrzymka umocniła moją wiarę i dała siły na przyszłe lata. Bo, jak się okazało, moje życie bez bólu trwało tylko pół roku. Później wykryto przerzuty na węzły chłonne pachwinowe. Zastosowano rentgoterapię, usunięto mi węzły i poddano chemioterapii. Mój organizm odmówił posłuszeństwa: rany się nie goiły przez pół roku. Później okazało się, że nie mogę nosić protezy. Wszystkie były zbyt ciężkie, skóra pękała, otwierały się rany... Musiałam zrezygnować z proprotezowana i zżyć się z kulami.

Chodzenie o kulach Anna Nowak opracowała do perfekcji. Ale dwa lata temu potknęła się na schodach i upadła. Doznała urazu zdrowego kolana i musiała poddać się dwóm operacjom. Tym razem operowano ją w Pile.

– Bardzo się bałam, że już nie wstanę. Ale jestem silna i zdeterminowana. Doszłam do siebie dopiero po siedmiu miesiącach. Chodzę, chociaż kolano mnie boli, jest opuchnięte...

A może jednak proteza

W pilskim szpitalu spotkała doktora Karola Nowickiego. To on zaszczepił w niej nadzieję, że może jeszcze stanąć na dwóch nogach. Mówił, że są zagraniczne protezy, które dopasowuje się do indywidualnych potrzeb. Po konsultacjach w Klinice Onkologii i w przedstawicielstwie firmy medycznej okazało się, że pani Ania może nosić protezę. Niestety, pojawiła się przeszkoda: proteza kosztuje 13 tysięcy euro. Dla osoby, takiej jak Anna Nowak, utrzymującej się z 600 złotych renty socjalnej zdobycie takiej kwoty graniczy z cudem. – W październiku ubiegłego roku podjęłam walkę o zdobycie pieniędzy. Wysłałam około 30 pism do różnych funadacji, firm... Wierzyłam, że mi się uda. Niestety, optymizm pani Ani został wystawiony na kolejną próbę. Żadna fundacja, ani firma nie chce jej pomóc. Narodowy Fundusz Zdrowia zgodził się jedynie dać jej na zakup protezy 2 800 złotych.

– Taka kwota wystarczyłaby na drewnianą protezę – mówi pani Anna. – Odwołałam się do Ministra Zdrowia mam nadzieję, że zgodzi się dać mi 10 tysięcy złotych. Będę mogła wówczas starać się o dofinansowanie z PEFRON; jego wysokośc zależy od tego jaką kwotę na ten cel przyzna NFZ. Maksymalnie mogłabym otrzymać nawet 15 tysięcy złotych. To wystarczyłoby na połówę protezy, a firmam medyczna przygotowuje protezę po wpłacie 50 procent jej wartości. Resztę można spłacić później.

Niczego nie zaniecham

Teraz Anna Nowak może już tylko czekać na decyzję ministra oraz na to, że drugą część potrzebnej kwoty pomogą jej uzbierać zwykli ludzie. Dlatego, jak twierdzi, zgłosiła się
o pomoc do prasy.

– Po raz pierwszy opowiedziałam publicznie o tym co myślę, co czuję... I nie żałuję. W autobusie przysiadł się do mnie starszy pan z Kunowa. Powiedział, że nie umie wpłacać pieniędzy na konto, ale daje mi 50 złotych i prosi, abym wpłaciła je na swoje konto. Oczywiście zrobiłam tak. Pieniądze wpłacaja także moi znajomi, rodzeństwo, koledzy ze Związku Emerytów, Rencistówi i Inwalidów, którego jestem członkiem. Pomoc obiecał także burmistrz Łobżenicy, chce zorganizować festyn i dochód z niego przeznaczyć na pomoc dla mnie.

Najpierw poszłabym dziękować

Pani Anna mówi, że miewała zwątpienia, wtedy wspierała ją rodzina. Miała żal do losu... Ale zaraz przychodziło opamiętanie, że trzeba cieszyć się z tego co jest. A jest życie. Ania Nowak potrafi się z niego cieszyć.

– Tak sobie myślę, że moje życie nawet na tych kulach nie jest takie złe.

A jeśli stanę wreszcie na nogi, to przede wszystkim pójdę podziękować za pomoc.

Numery kont


Każdy, kto chciałby pomóc Annie Nowak może wpłacić pieniądze na konto Banku Spółdzielczego
w Łobżenicy, ulica Wyrzyska 26,
89-310 Łobżenica; nr rachunku:
84 89380006 0003 6067 5000 0006.
Wpłaty w walucie obcej zbierane są zaś na koncie nr: 19301842-84 89380006 0003 6067 5000 0006.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto