18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar kamienicy w Pile. Ogień wybuchł przy ul. Popiełuszki. Rannych zostało 9 osób

Agnieszka Kledzik
Leszek Naranowicz/PSP Piła
Dwoje poszkodowanych z mieszkania wynieśli policjanci, pozostałych strażacy ewakuowali przez okno.

Spłonęło jedno mieszkanie w kamienicy przy ulicy Popiełuszki. W środę około godziny drugiej w nocy zauważono ogień.

- Wydobywający się dym zauważyli policjanci patrolujący okolice, oni weszli do mieszkania i zaczęli ewakuację mieszkańców, jeden z policjantów z objawami podczadzenia trafił do szpitala - mówi Andrzej Latosiński z biura prasowego pilskiej policji.

Do szpitala trafiło w sumie 9 osób. Wszyscy byli podczadzeni, niektórzy też mieli oparzenia. Dwie osoby wypisano od razu.

- Pięć osób zatrzymaliśmy na obserwacji, jedna została przeniesiona na oddział internistyczny, a druga na intensywną terapię, ale nie z powodu pożaru, jest to osoba mocno obciążona chorobami - tłumaczy Teresa Koźmińska, dyrektor pilskiego szpitala.

Dwoje poszkodowanych z mieszkania wynieśli policjanci, pozostałych strażacy ewakuowali przez okno.

- W akcji gaśniczej uczestniczyły dwie jednostki ratowniczo-gaśnicze oraz podnośnik i drabina. Praktycznie do rana trwało dogaszanie, bo mieszkanie spaliło się doszczętnie - relacjonuje Leszek Naranowicz z Państwowej Straży Pożarnej w Pile.
Z zagrożonej kamienicy ewakuowano w sumie 26 osób. Większość z nich znalazła schronienie w pobliskiej szkole podstawowej. Tam otrzymali herbatę i koce. Przez cały wczorajszy dzień, pracownicy szkoły opiekowali się starszą kobietą, chorą na demencję.

Na miejscu był także podstawiony przez MZK autobus, w którym poszkodowani mogli się schronić i ogrzać. Pogorzelcom pomagali też sąsiedzi.

- Jestem sąsiadką z Niepodległości, obudził mnie sygnał syreny, wzięłam kilkoro ludzi do siebie, zaniosłam też kołdry do szkoły - mówi Teresa Jakubczyk.

Część pogorzelców nie będzie mogła wrócić do swoich mieszkań.

- Mieszkałam pod tymi, którzy się palili, już wiem, że nie będę mogła wrócić do swojego mieszkania, jest całkowicie zalane, na razie nie wiem co będzie, dopiero rok temu dostałam to mieszkanie od miasta - płacze Ewa Laskowska.

Rano po jej rodzinę przyjechała koleżanka, która zapewniła im schronienie. Wkrótce mają wrócić do osuszonego mieszkania. Już wiadomo, że trzy inne rodziny nie wrócą, do mieszkań nawet po remoncie. Nie płacili czynszu. Spalone mieszkanie miało 115 metrów, mieszkało w nim 6 osób. Do swojego lokum nie wróci też matka z dzieckiem i jeden mężczyzna, wszyscy mieli podobną sytuację. Na 9 mieszkających tam rodzin, aż 6 było dłużnikami MZGM-u.

- Popołudniu dostaną klucze do mieszkań socjalnych, dwóch panów ze szpitala odwieziono do noclegowni Markotu, oni później też trafią do mieszkań socjalnych - tłumaczy Dorota Strugała z Urzędu Miejskiego w Pile.

Przyczyny pożaru nadal ustala policja.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto