Kiedy pierwsi strażacy przyjechali na miejsce, palił się budynek inwentarski. Wewnątrz znajdowały się min: zwierzęta hodowlane, zmagazynowane zboże i słoma oraz drobny sprzęt rolniczy. Na szczęście w środku nie było ludzi.
Strażacy od razu przystąpili do gaszenia płonących zabudowań. Część z nich została jednak skierowana do obrony przed ogniem budynku mieszkalnego, który był oddalony tylko o pięć metrów od płonących zabudowań. Akcja nie była prosta. Utrudniała ją pora nocna, do tego panowało duże zadymienie i wysoka temperatura. Strażacy nie mogli wejść do środka płonącego budynku, ponieważ konstrukcja dachu i ściany mogły w każdym momencie się zawalić. Ogień gaszono tylko z zewnątrz.
Całą akcją dowodził Rafał Mrowiński, komendant powiatowy straży pożarnej w Pile wraz z grupą operacyjną. Do Żelazna przyjechała też grupa operacyjna z komendy wojewódzkiej straży pożarnej w Poznaniu. Obecna była również Bogusława Jagodzińska, burmistrz Wyrzyska.
Akcja wraz z dogaszaniem pogorzeliska trwała około dziesięciu godzin. Teraz policjanci z Piły ustalają przyczyny pożaru.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?