Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar w "Ziemniaczance" i wyborcza gorączka. Rok 1989

Wojciech Dróżdż
Wojciech Dróżdż
Definitywnie nadchodził czas przełomu. 4 i 18 czerwca odbyły się wybory kontraktowe. Wielki sukces odniósł Henryk Stokłosa, który tydzień przed pierwszą turą zaprosił na stadion miejski w Pile ponad 50 tysięcy osób! Wielki festyn był ukoronowaniem brawurowej kampanii. Poza tym płonęła "Ziemniaczanka", a najlepsi polscy kolarze znów zawitali do serca województwa.

Nr 487, 21.05.1989 r.

427 uczestników zgromadził VI Ogólnopolski Bieg Grzymalitów, połączony z festynem sportowo – rekreacyjnym, imprezami zorganizowanymi przez chodzieskich działaczy. Bieg główny na 6-kilometrowym dystansie wokół Jeziora Miejskiego wygrał pilanin Dariusz Rajewicz. Na dwutygodniową wycieczkę do NRD pojedzie mieszkaniec Chodzieży, Sławomir Wołyński, który wyciągnął najcenniejszy los w loterii fantowej. Uczestnicy festynu strzelali z wiatrówek, oglądali pokazy karateków oraz strażaków. (Eugeniusz Mikuszewski)

Nr 487, 21.05.1989 r.

Pochlebiam sobie, że to ja wymyśliłem ten tytuł. Spośród bodaj dziesięciu, jakie zaproponowałem wczesną jesienią 1979 roku, w wojewódzkiej instancji partyjnej wybrano „Tygodnik Pilski”, chociaż o „Ziemi Nadnoteckiej” nie zapomniałem. (…) Kiedy już było wiadomym, że na redaktora naczelnego desygnowany został Henryk Wandowski, jego zastępcą będzie „importowany” z Koszalina wraz z żoną Jurek Cieślak, a mnie przygotowują nominację na sekretarza redakcji, rozpoczął się wielki ruch w interesie. Ponieważ siedzibę dla redakcji nowego już pisma dopiero (a właściwie już!) budowano (wkrótce nazwana została zgodnie z ówczesną megalomanią Domem Prasy), Henio Wandowski zbierał formujący się zespół redakcyjny to u mnie w „Ziemi”, to w kinie „Iskra”, to w salce konferencyjnej ZW TPPR. Zbierał tak długo, aż wygotowała się w tych różnych kuchniach koncepcja pierwszego numeru, który ukazał się z datą 21 listopada 1979. Odbieraliśmy w przeddzień w starej poznańskiej drukarni „Kasprzaka” pierwsze błyszczące farbą egzemplarze, trzymając w drugiej ręce szklankę z… koniakiem. (Jan Arski)

Nr 488, 28.05.1989 r.

Sprawa Klempicza jest zamknięta, budowa elektrowni została odłożona. A zatem powinniśmy się teraz martwić o coś innego, o bilans energetyczny, o to, by nie było wyłączeń prądu… Warto wiedzieć, że jesteśmy jedynym krajem w Europie bez elektrowni atomowej. Dzisiaj zewsząd rozlegają się głosy przeciwko tego typu inwestycjom, ale… Łatwo o tym mówić, zwłaszcza na zachodzie, gdzie jak na przykład we Francji 60 proc. energii dostarczają właśnie elektrownie atomowe, gdzie są źródła zasilania… Takie są realia! (premier Mieczysław Rakowski podczas festynu wyborczego na pilskiej wyspie)

Nr 489, 4.06.1989 r.

Najbardziej szkalowany przez „Solidarność” kandydat do Senatu, Henryk Stokłosa zorganizował na stadionie miejskim w Pile festyn dla swych zwolenników. Wzięło w nim udział 52 tysiące osób z całego województwa. Wystąpienie wyborcze H. Stokłosy trwało 45 sekund. Oto jego fragment: „Zaprosiłem Was na mój festyn nie po to, by stanąć na środku stadionu i mówić o sobie przez dwie godziny. Tak robią inni – widocznie mają na to czas. Za mną nie stoją puste słowa, lecz konkretne osiągnięcia. Kiedy pytają mnie – dlaczego kandyduję do Sentatu? - odpowiadam: bo to, co miałem zrobić dla siebie, już zrobiłem. Teraz pora pomóc innym. (…) 4 czerwca bądźcie mądrzejsi od tych, którzy uważają, że są mądrzejsi niż Wy.”

Nr 492, 25.06.1989 r.

W II turze wyborów wzięło udział 59,85 proc. elektoratu (najwyższa frekwencja w kraju). Do Senatu wybrano Zdzisława Nowickiego, przedstawiciela opozycji, który uzyskał 96 253 głosy i niezależnego kandydata Henryka Stokłosę, na którego głosowało 95 059 wyborców. Trzeci z kolei był Zbigniew Rosiński, wojewoda pilski (83 206 głosów), a czwarty Piotr Baumgart z opozycji (81 947 głosów). Do Sejmu wybrani zostali: Jerzy Susek, Zenon Kułaga (obaj z PZPR) i Zenon Witt (ZSL).

Nr 493, 2.07.1989 r.

„Czerwona plaża”, „ostatnia ostoja stalinizmu”, „najbardziej prorządowe województwo w Polsce” to określenia, których nie szczędzą nam działacze i prasa opozycyjna, komentując przebieg wyborów w Pilskiem. Trudno z takimi ocenami dyskutować, bo są one reakcją emocjonalną, a nie intelektualną na to, co się stało. Jedno wszakże z nich wynika – a nie budzi wątpliwości – wybory w Pilskiem miały odmienny niż w całym kraju charakter. Wielu to martwi, inni mają z tego powodu satysfakcję, ale większość, sądzę, pragnie zrozumieć dlaczego tak się stało. (…) Tak jak Henryk Stokłosa jest wielkim wygranym, tak Zbigniewa Rosińskiego nazwałbym wielkim przegranym tej kampanii. Nie miał wielu atutów w tej rozgrywce. Brak mu było dobrej etykiety, nie mógł schować się za symbolami, jego sztab musiał liczyć się z każdym groszem. Fakt, że jest wojewodą pilskim i członkiem PZPR w tej kampanii mu nie pomagał. (Zbigniew Noska)

Nr 496, 23.07.1989 r.

Nawet w odległych dzielnicach miasta widać było wysoki słup czarnego, gęstego dymu. Pierwsza informacja: pali się pilska „Ziemniaczanka”. 12 lipca po godzinie 16 byłem w przedsiębiorstwie Przemysłu Ziemniaczanego w Pile. Nad budynkami krążyły niewielkie samoloty. Z rzeki płynącej przy „Ziemniaczance” wozy strażackie pobierały wodę; węże podłączone były także do zakładowych osadników. Strumienie wody kierowano na palący się budynek: piętrowy z czerwonej cegły. (…) 14 lipca jeszcze tliły się zgliszcza. Śledztwo w sprawie pożaru w Przedsiębiorstwie Przemysłu Ziemniaczanego prowadzi Prokuratura Rejonowa w Pile pod nadzorem prokuratora Eugeniusza Szymczaka. (K.K.)

Nr 498, 6.08.1989 r.

Znani polscy szosowcy stanęli na podium dla najlepszych kolarzy V etapu 46 Tour de Pologne. 175-kilometrową trasę z Torunia do Piły najszybciej przejechał lider tej imprezy Zbigniew Spruch, wyprzedzając na finiszu Marka Wronę i Cezarego Zamanę. Obserwujący imprezę trener kadry narodowej Wacław Skarul powiedział, że spośród tej trójki upatruje przyszłego właściciela fiata 126p, głównej nagrody za końcowe zwycięstwo. (E.W.)

Nr 499, 13.08.1989 r.

W sali oddziału dermatologicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Pile z sufitu runął tynk. Na łóżka chorych spadły dwa worki guzu. Jedno z nich zajmował… dyrektor szpitala w budowie, obecnie – zastępca ds. technicznych, Teofil Włodarczak. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Dzień wcześniej dyrektor wypisany został do domu, drugi pacjent był na przepustce, ale… Wypadek ten zdarzył się w niespełna rok po przekazaniu szpitala do użytku. (Grażyna Gołaszewska)

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto