Prezydent Piły Piotr Głowski: Oceń!

Prezydent Piły Piotr Głowski reprezentuje Platformę Obywatelską, która straciła władzę i jest obecnie pod kreską. Rządzi mu się więc na pewno trudniej w drugiej kadencji i nie może już liczyć na kolegów w rządzie, a tym samym na strumień pieniędzy na inwestycje z budżetu państwa.

Ale gołym okiem widać, że mimo pewnych trudności prezydent Piły Piotr Głowski daje radę, a Piła nie zastygła w bezruchu.

Świadczą o tym choćby liczne inwestycje drogowe, jedne zakończone, drugie w trakcie realizacji, trzecie w planach z gotową dokumentacją, jak choćby remont ul. Wawelskiej, w strefie przemysłowej, który lada moment ma tu ruszyć.

Trudno też nie zauważyć modernizacji ulicy Bydgoskiej z dwoma nowymi rondami, dużego odcinka ul. Przemysłowej od torów do cmentarza, czy remontu al. Piastów. W tej kadencji prezydent Piły Piotr Głowski doprowadził też do końca remont 11 Listopada i 14 Lutego, które zamieniły się w piękny deptak. Calkowice też został przbydowany pl. Konstytucji 3 Maja. Dzięki temu centrum miasta nabrało zupełni innej wielkomiejskiej jakości.

W końcu rynek pracy. Duże bezrobocie, niska płaca, to najczęstsze zarzuty jakie padały pod adresem ratusza, czyniąc właśnie prezydenta odpowiedzialnym za brak nowych inwestorów i dużych zakładów pracy. Prezydent Piły Piotr Głowski za punkt honoru wziął sobie zatem poprawę tej sytuacji.

I bezrobocie w Pile spadło, a w strefie przemysłowej, w tym specjalnej ekonomicznej, przy Wawelskiej i Walki Młodych zaczęło się wiele dziać. Imponujące zakłady zbożowe postawił Henryk Stokłosa, przybyło też innych zakładów zwłaszcza branży transportowej i motoryzacyjnej. Teraz ratusz ogłosił kolejny sukces, jakim jest szwedzki inwestor, który otworzy tutaj duży zakład produkcyjny.

Sukcesy więc są, ale i są porażki. Niska pensja jest nadal naszą bolączką. Prezydent piły Piotr Głowski słabo rozstrzyga lokalne konflikty, na przykład wolontariuszy z właścicielem schroniska, czy choćby z pilskim starostą. Na linii tych dwóch ośrodków władzy ciągle iskrzy, a wzajemnych oskarżeń i pretensji nie brakuje. Partia prezydenta po utracie władzy w powiecie nie odpuszcza. Wymusza też pewnie często zaskakujące decyzje kadrowe, czym opozycja się żywi i rośnie w siłę.