Program PiS na wybory samorządowe w Wielkopolsce: wśród piorytetów budowa S11, obwodnica Trzcianki i Łobżenicy, most w Ciszkowie

- Nasz wielki program infrastrukturalny i rozwoju dróg, rozwoju dróg lokalnych i rozwoju dróg szybkiego ruchu - dróg ekspresowych S19, S17, S12, autostrad - pokazuje, że dla nas Polska Wschodnia jest jednym z kluczowych obszarów, w których będziemy inwestowali - to wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego ze środy. W czwartek wielkopolscy politycy PiS ogłosili listę piorytetów PiS w Wielkopolsce. Jest wśród nich m.in. budowa S11. Teraz ekspresówka kończy się w okolicach Poznania. Czy jedna deklaracja nie wyklucza drugiej? Poseł Marcin Porzucek przekonywał na piątkowej konferencji, że nie.

- Na początku lipca w Katowicach premier Morawiecki złożył deklarację dokończenia S11. Pod koniec lipca na spotkaniu u niego dotyczącym inwestycji w Wielkopolsce podtrzymał ją. Sam go o to zapytałem. I jeżeli on zapewnia, że wystarczy pieniędzy i na inwestycje na ścianie wschodniej, jak i w Polsce zachodniej, to tych pieniędzy wystarczy. Potrafi liczyć - mówi Marcin Porzucek.

Teraz przebieg S11 jest konsultowany z samorządami. Przygotowywana jest również dokumentacja techniczna. Do uruchomienia inwestycji - oprócz pieniędzy, potrzebna będzie jeszcze decyzja środowiskowa. Kiedy może ruszyć?

- Na pewno nie przed ukończeniem remontu linii kolejowej z Piły do Poznania - mówi Marcin Porzucek.

Przypomnijmy, że w ciągu S11 mają powstać obwodnice Obornik, Ujścia i Piły. Niezależnie od nich PiS uznał za piorytetowe budowy obwodnic Rogoźna, Trzcianki i Łobżenicy.

- Obwodnica Czarnkowa była ostatnią obwodnicą zbudowaną przez województwo w północnej Wielkopolsce - wytknął władzom wojewódzkim Marcin Porzucek. - To nie jest powód, żeby się chwalić.

Ludowcy uważają jednak inaczej. W środę w Pile odbyła się konferencja PSL na której wicemarszałek Wojciech Jankowiak chwalił się inwestycjami drogowymi w Pile i powiecie. Była na niej mowa o budowie obwodnicy Łobżenicy, ale wyłącznie w takim kontekście, że zapowiada się drogo.