MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura bada sprawę wypadku żaglówki na jeziorze Powidzkim. Zginęła tam dwójka żeglarzy

Paulina Jęczmionka, Rafał Cieśla
Do przewróconej żaglówki pierwszy dotarł przepływający nieopodal jacht, co widać na  amatorskim zdjęciu
Do przewróconej żaglówki pierwszy dotarł przepływający nieopodal jacht, co widać na amatorskim zdjęciu FOT. kontakt24.tvn.pl
Coraz więcej wątpliwości wokół akcji ratowniczej na jeziorze Powidzkim. W maju zginął tam 32-letni pilanin.

Pierwszego maja na Jeziorze Powidzkim przewrócił się jacht z pięcioma osobami. Dwie z nich utonęły. Tragicznie zginął 32-letni pilanin. Wokół akcji ratunkowej prowadzonej przez strażaków pojawiło się wiele znaków zapytania.

Od zgłoszenia zdarzenia, do momentu, w którym wydobyto parę znajdującą się w kabinie jachtu, minęły ponad dwie godziny. Na pokładzie uczestniczących w akcji łodzi nie było sprzętu do nurkowania. Mimo to jeden z dowódców nie zabrał z brzegu oferującego pomoc ratownika WOPR. Po bezskutecznych próbach podniesienia i wpłynięcia do jachtu, straż odholowała go na brzeg.

I jak się okazuje, od holowania do wydobycia żeglarzy minęło jeszcze blisko 1,5 godz. Pojawiły się kłopoty z dociągnięciem łodzi do brzegu, strażacy musieli wybijać szybkę kotwicą, a nurek, choć widział dwie osoby, nie mógł się do nich dostać. Z kolei karetka z lekarzem była na drugim brzegu.

Straż pożarna podaje, że temperatura wody wynosiła wtedy pięć stopni. Prokuratura ma dane z instytutu meteorologii mówiące o ponad 12 stopniach.
Sprawę utonięcia dwóch osób bada konińska prokuratura. Pod koniec lipca można spodziewać się pierwszej opinii biegłych.

Czy żeglarze musieli zginąć? Strażacy twierdzą, że zrobili wszystko, co było w ich mocy. Innego zdania są przedstawiciele rodziny 32-letniego pilanina, który tego feralnego dnia utonął.

- Na podstawie posiadanych informacji uważamy, że ofiary dramatu na jeziorze Powidzkim można było uratować. Liczymy, że prokuratorskie śledztwo odpowie na wszystkie pytania dotyczące tej tragedii i ewentualnie wskaże winnych, a także pozwoli wyciągnąć wnioski, tak aby podobnych wypadków można było uniknąć - mówi Daniel Majchrzak z kancelarii Majchrzak, Brandt i Wspólnicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto