Jarosław Grabowski ojciec 17-miesięcznego synka protestował w piątek przed pilskim sądem. Na sprawie alimentacyjnej, podwyższono mu alimenty na dziecko z 400 do 450 złotych, podczas gdy on sam utrzymuje się tylko ze stałego zasiłku z MOPS w wysokości 529 złotych. A matka dziecka ma dochody w wysokości 2200 złotych - twierdzi protestujący.
– W tej chwili nie mam środków do życia – skarży się protestujący. – Chcę utrzymywać swoje dziecko, ale nie stać mnie na tak wysokie alimenty– płacze.
Mężczyzna nie pracuje, mieszka wraz z matką. Jak twierdzi, z jego niepełnosprawnością i brakiem wykształcenia nie ma szans na znalezienie pracy. Dlatego postanowił oprotestować decyzję pilskiego sądu.
– W postępowaniu bierze się możliwości zarobkowe rodziców. Sąd bada nie tylko rzeczywiste dochody, ale też możliwości zarobkowe, badając choćby oferty pracy. Osoba posiadająca dzieci, ma obowiązek maksymalizować swój dochód w ramach swoich możliwości, wykształcenia i zdolności – tłumaczy Jerzy Wiewiórka, prezes Sądu Rejonowego w Pile.
Zdaniem sędziego kwota 450 złotych na dziecko nie jest wygórowana. Przypomina też, że mężczyźnie przysługuje apelacja od tej decyzji sądu.
więcej na ten temat w Tygodniku Pilskim
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?