Dzięki wygranej za trzy punkty pilanki awansowały na piąte miejsce w tabeli (mają na koncie 10 punktów, czyli tylko trzy mniej niż prowadząca Muszynianka).
Początek meczu wskazywał na to, że trener Adam Grabowski (pół życia spędził w Pile) pilnie odrobił przedmeczową lekcję i znalazł sposób na PTPS. Takie wrażenie można było mieć do stanu 11:7 dla mielczanek. Potem jednak sprawy wzięła w swoje ręce Veronica Hudima i cały plan taktyczny Stali wziął w łeb.
Francuska skrzydłowa w pierwszej partii świetnie punktowała i to zarówno na zagrywce, jak i w ataku. Przy jej serwisie PTPS wyszedł na prowadzenie 13:12 i już go nie stracił.
W drugiej odsłonie wczorajszego spotkania jeszcze bardziej "rozkręciła się" Krawulska. Dobrze też radziła sobie w obronie Katarzyna Wysocka i nawet słabszy fragment gry w wykonaniu Brown nie przeszkodził pilankom w wygraniu drugiej partii (ostatni punkt zdobyła Monika Martałek), choć początkowo znów inicjatywę miały przyjezdne.
Natomiast w trzeciej partii gospodynie nie były już w ogóle gościnne. Zaczęły od prowadzenia 8:1 i stało się jasne, że cała pula zostanie w Pole. Ciekawiej zrobiło się tylko w samej końcówce, kiedy dość długo PTPS nie mógł zadać decydującego ciosu. Nerwowe momenty przerwała Hudima atakiem z drugiej linii. Chwilę później Francuzka odebrała, całkiem zasłużenie, statuetkę dla najlepszej zawodniczki meczu.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?