Piotr Głowski, który już w I turze wygrał wybory na prezydenta Piły uzyskując 60,41 procent głosów, w drugiej kadencji będzie miał niezwykłą łatwość w rządzeniu miastem. Jego partia Platforma Obywatelska zdobyła w 23-osobowej radzie aż 18 mandatów. Ta miażdżąca przewaga oznacza, że PO nie musi już szukać koalicjanta , jak to miało miejsce w mijającej kadencji, kiedy stworzyła dość nietypową koalicję z 4 radnymi z Prawa i
Sprawiedliwości. Jaka zatem będzie nowa Rada Miejska w Pile?
>>> Kliknij też: Wybory samorządowe w Pile - wszystkie informacje w jednym miejscu
Wielki przegranym minionych wyborów w samej Pile jest właśnie PiS, które tym razem nie wprowadziło do rady żadnego przedstawiciela. Najwyraźniej koalicja z PO to nie był dobry pomysł, bo radni PiS byli po prostu mniej widoczni.
Marcin Porzucek lider tej partii w Pile, który ponownie dostał się do sejmiku, gdzie indziej upatruje przyczynę porażki.
- Okręgi jednomandatowe jeszcze bardziej przyczyniły się do upartyjnienia tych wyborów. To właśnie PO wprowadziła tę zmianę, jak widać na swoją korzyść.
Jak jego zdaniem będzie pracowała nowa rada?
- Wobec takiej przewagi radnych PO prezydent będzie mógł przeforsować wszystkie swoje pomysły. Oby tylko tych mądrych było jak więcej. Choć byliśmy w koalicji z PO, to jednak razem z opozycją skutecznie sprzeciwiliśmy się niektórym niekorzystnym decyzjom, choćby dalszej prywatyzacji Miejskiej Energetyki Cieplnej, prywatyzacji przedszkoli czy podwyżkom w spółce Gwda, odpowiedzialnej za komunalne ścieki.
Lewica też czuje się rozczarowana. Zdobyła zaledwie 2 mandaty, wcześniej miała ich 8, licząc 4 radnych byłego prezydenta Piły Zbigniewa Kosmatki i 4 z SLD. Tadeusz Rzemykowski, szef pilskiej lewicy przyznaje, że 2 mandaty to duża porażka SLD.
- Mieliśmy dobrych kandydatów, ale lewica w całym kraju dołuje. Może zaszkodziło nam to, że nie poszliśmy pod własnym szyldem tylko pod nazwą Lewica Razem. W każdym razie potrzebne jest u nas duże trzęsienie ziemi. Okręgi jednomandatowe nam się nie przysłużyły, by wprowadzić radnego potrzebne było przynajmniej 30-procentowe poparcie, a 16 procent dla SLD w Pile to było za mało. Szkoda, że teraz nikt nie będzie patrzył panu prezydentowi na ręce - mówi .
Status quo czyli 2 mandaty zachowało jedynie Porozumienie Samorządowe. Prezydent Głowski jest oczywiście zadowolony z takiej przewagi PO w radzie.
- W wielu wypadkach skróci to niepotrzebne dyskusje, które były robieniem polityki, a nie pracą nad rozwojem miasta - twierdzi.
Jego plany na tę kadencję, to "zrównoważony rozwój" oraz duże inwestycje przy udziale środków unijnych. Zdaniem prezydenta Piła jest świetnie przygotowana do nowej perspektywy finansowej. Czy będą zmiany w kierownictwie urzędu i miejskich spółek?
- Nie przewiduję. Zespół, który teraz pracuje, pokazał, że zna się na swojej robocie i jest jej oddany - kończy Głowski.

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?