18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Referendum w Wyrzysku: burmistrz Bratkowska nie będzie głosować

Dorota Bonzel
Dorota Bonzel
Nie będę brała udziału w referendum. Ludzie też mówią mi, że potraktują sprawę po strażacku, czyli ją oleją - mówi Maria Bratkowska, burmistrz Wyrzyska

Zbliża się referendum. Czuje się Pani "na walizkach". Myślała Pani o tym, że niedługo może trzeba będzie zabrać swoje rzeczy z gabinetu? Rozmawiała Pani z poprzednim pracodawcą, u którego jest pani na urlopie bezpłatnym, o możliwości powrotu?

Zbliża się referendum, ale nie oznacza to, że siedzę, czekam i rozmyślam co dalej ze mną będzie! Nie mam na to czasu! Pracuję normalnie każdego dnia, tak jak to czynię od 5 lat i 5 miesięcy pełniąc funkcję burmistrza. Życie gminy toczy się normalnie. Każdego dnia trzeba załatwić wiele spraw, podjąć wiele decyzji.

Oddajemy do użytku kanalizy wybudowane w poprzednim roku, a od początku tego roku rozstrzygnęliśmy już przetarg na budowę kanalizacji w Kościerzynie Wielkim. Nie ustajemy w działaniu i ogłosiliśmy przetarg na kanalizację sanitarną w Bąkowie i Komorowie, następny przetarg to kanalizacja w Rudzie. Trwają nabory na projekty z dofinansowaniem UE, w Lokalnej Grupie Działania Krajna Nad Notecią , Lokalnej Grupie Rybackiej 7 RYB w Wągrowcu. Został ogłoszony nabór przez Urząd Marszałkowski, na kanalizacje dofinansowane z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich – w który doskonale wpisują się nasze trzy zadania inwestycyjne, które wymieniłam.
W urzędzie trwają intensywne prace nad przygotowaniem wniosków, które trzeba złożyć, bo terminy są krótkie.

>>> Zobacz też: Wyrzysk: mają już dość rządów burmistrz Bratkowskiej

Ani ja, ani urzędnicy nie mamy czasu na choćby jeden dzień urlopu. Nie mam więc czasu na jakieś rozmyślania. Każdy, kto decyduje się na podjęcie funkcji kadencyjnej, już w dniu podjęcia takiej decyzji musi liczyć się z tym że to będzie tylko trwać określony czas.

Po referendum będzie czas na decyzje, w zależności od jego wyniku. Proszę pamiętać, że nawet w przypadku odwołania w wyniku referendum, dotychczasowy burmistrz ma takie samo prawo do kandydowania w wyborach przedterminowych, jak każdy inny kandydat.

Czy wizja referendum ma wpływ na Pani niektóre decyzje? Czy może coś Pani przyspieszyła, żeby zdążyć przed głosowaniem, a może z jakiejś decyzji - może trudnej, niepopularnej - zrezygnowała Pani?

Jak już powiedziałam, pracujemy normalnie. Zarówno gmina jako osoba prawna jak i Urząd Miejski, to nie mała firemka. To można przyrównać do całkiem dużej korporacji, to złożony organizm życia publicznego ponad 14 tysięcy mieszkańców naszej społeczności. To musi działać normalnie każdego dnia.

Mieszkańcom, z którymi spotykałam się przy różnych okazjach na zebraniach, czy też w indywidualnych spotkaniach, zawsze tłumaczyłam twardą rzeczywistość. Nigdy nie chowałam się przed sprawami trudnymi. Może właśnie dlatego u niektórych traciłam na uznaniu, bo nie obiecywałam załatwienia spraw, których nie można było załatwić po ich myśli. Nawet w kampanii wyborczej mówiłam o problemach, które nas czekały, a nie tylko o sprawach przyjemnych, które mogły przysporzyć mi popularności. Uważam, że takie zachowanie jest uczciwe.

Wieść o referendum na początku wywoływała w gminie duże emocje. Z jakimi reakcjami się Pani spotkała?

Czy rzeczywiście były to aż takie duże emocje? Wielu ludzi do dziś nie wie o tej inicjatywie, wielu nie orientuje się, co to jest, na czym to polega. Co do reakcji na referendum, z jakimi się spotkałam. Zapewne w różnych środowiskach są one bardzo odmienne. Jak dotąd, nikt w mojej obecności nie wypowiedział się przeciwko mnie oficjalnie, w kontekście referendum.

Natomiast wielu ludzi wyraziło swoje niezadowolenie z tej inicjatywy. Pytają, czego właściwie chcą inicjatorzy referendum, o co im chodzi, bo przecież zarzuty jakie wskazali ogłaszając zamiar przeprowadzenia referendum, są niedorzeczne. Wielu jest po prostu oburzonych całą tą sprawą.

Mówią mi ludzie, że wiedzą co zrobią w dzień referendum i zaraz dodają, że w ten dzień po prostu pozwolą odpocząć swoim nogom. Inni mówią, że załatwią sprawę po strażacku, czyli to oleją. Jeszcze inni twierdzą, że pamiętają, jak działo się dawnej w gminie, a widzą ile zostało zrobione w ostatnich latach i wiedzą jak postąpić, żeby dalej było.

Po wystąpieniu komitetu referendalnego mówiła Pani, że żałuje, że nie postawiła na promocję swoich dokonań, przez co nie wszyscy mieszkańcy wiedzą, co się w gminie dzieje. Od tego czasu jednak nic się nie zmieniło, nie było żadnej kampanii informacyjnej, promocyjnej. Nie chciała się Pani bronić przed zarzutami, że nic się w gminie nie dzieje?

Owszem, tak powiedziałam. Wielokrotnie biłam się z myślami, czy wydawać ciężkie pieniądze na wydawnictwa, broszury, ulotki o dokonaniach gminy, bo to przecież dużo kosztuje, a mam świadomość tego, że wiele takich materiałów ląduje w koszach na śmieci, albo odkłada się je na półki bez czytania, „na później”.

Zawsze miałam dylemat, czy kilkadziesiąt tysięcy wydać na publikacje, które przeczyta garstka ludzi, czy lepiej przeznaczyć te środki na coś bardzo potrzebnego w szkole, przedszkolu, czy innej przestrzeni publicznej. Potrzeb jest wciąż wiele, a ja zawsze miałam podejście bardzo racjonalne do wydatkowania publicznych pieniędzy.

Dla przykładu – aby do każdego domu trafiła broszura o gminie, choćby kosztowała tylko 10 zł, to trzeba wydać ponad 40 tysięcy złotych (mamy ponad 4 tysiące numerów adresowych w gminie), a za taką sumę można już zbudować ładny plac zabaw dla dzieci.

Jednak nie zgodzę się, że nie ma działań promocyjnych i że nic się nie zmieniło. Nie ma tygodnia, w którym nie byłoby informacji w prasie lokalnej o wydarzeniach jakie miały miejsce w gminie, z udziałem gminnych pieniędzy, czy organizowanych przez Urząd lub inne jednostki gminy. Trzy tygodniki o zasięgu co najmniej powiatowym regularnie publikują informacje z bieżących wydarzeń i imprez gminnych - kulturalnych, sportowych, szkolnych, o inwestycjach, o zamierzeniach gminy. Są to materiały często pozyskiwane z Urzędu Miejskiego i jednostek organizacyjnych. Każdego tygodnia przygotowujemy obszerne odpowiedzi na zapytania dziennikarzy.

Mnóstwo materiałów informacyjnych zamieszczamy na stronie internetowej Urzędu Miejskiego. Zamieściliśmy też opracowanie o inwestycjach zrealizowanych w gminie przez ostatnie 5 lat, remontach, modernizacjach, o pozyskanych środkach zewnętrznych, a są to pokaźne sumy. Również o prowadzonych projektach z udziałem środków UE, o udzielonych dotacjach z budżetu gminy. Przypomnę, że przez 5 lat wykonaliśmy inwestycji za ponad 40 milionów zł a pozyskaliśmy bezzwrotnych środków zewnętrznych prawie 8 milionów zł. Nikt nigdy w tej gminie tyle nie osiągnął. Czasem jednak mam wrażenie, że jeśli mieszkańcy nie otrzymają informacji wprost do rąk, najlepiej za pośrednictwem poczty, to uznają, że nie są informowani. Wydaje się, że trochę brakuje inicjatywy samych mieszkańców, by dotrzeć do informacji przekazywanej za pomocą różnych mediów.

Komitet referendalny zamilkł. W mieście nie ma żadnej informacji o tym, ze 3 marca będzie głosowanie w sprawie odwołania Pani z funkcji. Ma Pani poczucie, że komitet odpuścił? Czy przez to czuje się Pani pewniej?

Nie wiem, czy należy uznawać, że komitet umilkł. Jest jeszcze czas na działanie do piątku 1.03. włącznie. Staraniem Urzędu Miejskiego, na terenie gminy są wywieszone obwieszczenia o referendum.

Pójdzie Pani 3 marca do urny?

Nie będę brała udziału w referendum 3 marca. To chyba oczywiste. I sądzę, że mieszkańcy, którzy pozytywnie oceniają funkcjonowanie gminy pod moim kierownictwem, postąpią tak samo.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto