Zwrotu kosztów dochodzić będzie później od właściciela. Takie są ustalenia po spotkaniu władz miasta z właścicielką restauracji.
Missisipi zatonęło 6 marca. Barka szybko nabrała wody i osiadła na dnie. Prawdopodobną przyczyną zatonięcia, nieczynnej zimą barki było pęknięcie rury od mrozu. Właścicielka ma jednak problem z uzyskaniem odszkodowania i praktycznie przez pół roku nic się w tej sprawie nie działo.
- Rozmawiałem z właścicielką restauracji i ona zobowiązała się, że do 24 sierpnia doprowadzi barkę do porządku - mówi Krzysztof Szewc, wiceprezydent Piły.
Miasto już wcześniej podjęło kroki administracyjne. Jeśli właścicielka nie wywiąże się z tej obietnicy do końca miesiąca, to może utracić pozwolenie wodno-prawne oraz koncesję na alkohol, a to oznacza, że formalnie nie będzie to restauracja i miasto usunie barkę, a kosztami obciąży właścicielkę.
- Nie wyobrażam, aby ta barka w takim stanie mogła przez zimę tak jeszcze stać, choć zdaję sobie sprawę z trudności jakie ma właścicielka, tym niemniej wizerunek miasta bardzo na tym cierpi - dodaje Szewc.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?