Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rok w cieniu pandemii koronawirusa. Tak tamtej wiosny wyglądały pilskie ulice [ZDJĘCIA]

Agnieszka Świderska
Agnieszka Świderska
Zamaskowani. Piła w czasach koronawirusa
Zamaskowani. Piła w czasach koronawirusa Fot. Agnieszka Świderska
Dziś, 4 marca, minął dokładnie rok od potwierdzenia pierwszego przypadku koronawirusa w Polsce. Szokiem dla nas była nie tylko pandemia, lockdown i puste ulice. Nie byliśmy też przyzwyczajeni do maseczek. Do bycia zamaskowanym. - To będzie nasz Rubikon - pisaliśmy wiosną rok temu. Ile od tamtego czasu przeżyliśmy? Ile straciliśmy? Ile pokonaliśmy? Przygotowujemy specjalny raport poświęcony pandemii w naszym regionie. Czekamy na wasze historie pod adresem [email protected]. Dziś przypominamy tamten felieton sprzed roku. I tamtą zamaskowaną Piłę.

Tekst ukazał się w kwietniu 2020 roku

Zamaskowani. Tacy dziś jesteśmy. Kryjemy się za maseczkami, chustami, przyłbicami. Nic nikogo nie dziwi. Wszyscy chcemy przeżyć. Nasze ulice zmieniły się w jeden dzień. Jednego dnia widzieliśmy jeszcze twarze, następnego dnia twarze zastąpiły maseczki. Czy do twarzy nam w nich?

Może za miesiąc, za dwa, za trzy zacznie się maseczkowa moda. Będziemy wybierać, przebierać. Mieć swoje ulubione maseczki jak ulubioną sukienkę, ulubioną koszulkę czy ulubioną parę butów. Na razie muszą nam wystarczyć te, które cudem zdobyliśmy w sklepie czy aptece. Nie są tak kolorowe jak te, które wyszły spod czyjejś ręki.

Maseczki domowej roboty, które teraz ratują szpitale i przychodnie, stają się coraz bardziej chodliwym towarem. I coraz bardziej zindywidualizowanym. Coraz częściej dotyczy to także bardziej masowej produkcji. Swoją szansę zwietrzyły już kluby piłkarskie, które wypuściły w świat klubowe maseczki.

Czy w ich ślady pójdzie showbiznes? Nastolatkowie będą mogli kupić maseczkę z ulubionym zespołem, a dla dzieci będą maseczki z ulubioną postacią z kreskówek? Próbujemy oswoić to, co groźne. Zawsze tak robiliśmy w historii. To, co przerażające, nie przeraża już tak bardzo, jeżeli znajdziemy sposób, by to ugłaskać. Wtłoczyć w jakieś ramy, udomowić, nie pozwolić na to, żeby stworzyło nową rzeczywistość, bo wtedy nie będziemy mieli nad tym kontroli.

Wuhan nie przerażało nas tak mocno jak Bergamo. Było za daleko. To obrazki z Włoch spowodowały, że poczuliśmy się bezradni i bezbronni, a cały nasz świat wydał się strasznie kruchy. Wciąż czujemy się niepewnie świadomi tego, że tamtej pewności świata, którą mieliśmy wcześniej, już nigdy nie odzyskamy. Nie wiadomo jak długo jeszcze przyjdzie nam żyć w czasach zarazy. Do czego jeszcze będziemy musieli przywyknąć? Co uznamy za normalność, choć wcale nią nie będzie?

Maseczek też dopiero jeszcze się uczymy. Kiedy je zakładamy ciągle jeszcze nie opuszcza nas uczucie obcości. Wydaje nam się, że to tylko na chwilę, a kiedy je zdejmujemy wszystko wraca do normy. Jeszcze nie czujemy się w nich jak w drugiej skórze. To będzie nasz Rubikon.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto