W środę poznański Sąd Okręgowy skazał dzieciobójczynię spod Krzyża na rok więzienia. Sylwia B. nie przyszła na ogłoszenie wyroku. Nie od razu więc dowiedziała się, że czeka ją rok więzienia.
– Oskarżona nie była karana, ale mimo podstaw do warunkowego zawieszenia, sąd orzekł karę bezwzględnego pozbawienia wolności – wyjaśniała sędzia Agnieszka Kędzierska. – Nie była nieporadną nastolatką ze schroniska dla bezdomnych. Jako 24-letnia, dorosła kobieta, otoczona i akceptowana przez rodzinę, samodzielna zawodowo i życiowo, mogła wybrać inne rozwiązanie, bezpieczne dla dziecka. Doskonale zdawała sobie sprawę z konsekwencji współżycia. Mimo tego nie skorzystała z różnych możliwości – od akceptacji syna, po oddanie go do adopcji. Dziecko urodziło się zdrowe, nie mogło przerazić matki swoim wyglądem, dlatego sąd zdecydował, że sprawiedliwą karą będzie rok bezwzględnego pozbawienia wolności.
Sylwia B. mieszka w małej wsi na północy Wielkopolski. W listopadzie 2007 roku zgłosiła się na pogotowie w Krzyżu Wielkopolskim. Jej stan wskazywał na poronienie lub przebyty poród. Podejrzenia potwierdzili lekarze szpitala w Trzciance. 5 listopada policjanci przeszukali dom Sylwii. Jej rodzina twierdziła, że dziewczyna nie była w ciąży. Funkcjonariusze znaleźli jednak zwłoki dziecka w przydomowym ogródku, przysypane ziemią i liśćmi. Zostało uduszone męską chustką do nosa, ciasno zawiązaną na szyi. Sylwia twierdzi jednak, że nie pamięta, co zrobiła. Jej proces rozpoczął się w czerwcu ubiegłego roku. Wyrok nie jest prawomocny.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?