Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rośnie plaga zwolnień z lekcji WF-u

Dorota Bonzel
Bywa że w szkołach zawodowych nawet pół klasy nie przynosi na zajęcia stroju sportowego, albo ma zwolnienie z ćwiczeń.

Młodzież nie chce ćwiczyć na lekcjach wychowania fizycznego. Bywa że w szkołach zawodowych nawet pół klasy nie przynosi na zajęcia stroju sportowego, albo ma zwolnienie z ćwiczeń. W technikach i liceach jest trochę lepiej, ale średnio w klasie jest od jednej do trzech osób, które mają zwolnienie z wf-u na cały rok szkolny.

Niećwiczący uczniowie to problem, nie można ich odesłać np. do biblioteki, a często zdarza się, że takie osoby rozbijają całą lekcję. Nauczyciele z powiatu pilskiego powiedzieli "dość" i zaprosili na debatę lekarzy rodzinnych, by ustalić, czy młodzież jest naprawdę aż taka chora, jak świadczy o tym ilość zwolnień z lekcji.

Statystyki, które przygotowała Joanna Harenda, nauczycielka z Zespołu Szkół Gastronomicznych, która prowadziła debatę, pokazały, że najwięcej osób ze zwolnieniami długoterminowymi jest w jej szkole, najmniej z kolei w technikum w Nieżychowie. Czy to wina nauczycieli, których lekcje są nudne? Otóż niekoniecznie.

Powodów takiego wyniku jest wiele: w "gastronomiku" uczy się więcej dziewcząt, a to one częściej przynoszą zwolnienia z ćwiczeń, bo dla chłopców sport jest dziedziną, w której chętnie konkurują. Poza tym, w szkole gastronomicznej jest wiele klas zawodowych i klasa specjalna, w których uczniowie rzadko ćwiczą, więc zawyżają negatywny wynik szkoły.

Zdaniem wuefistów lekarze zbyt łatwo jednak ulegają prośbom rodziców i uczniów, i wypisują zwolnienia.

- Uczeń przychodzi do lekarza, który nie zna nauczyciela. Nasłucha się, jaki ten jest zły; że męczy, a po lekcji przez cały dzień dziecko źle się czuje i w końcu wypisze to zwolnienie - przekonywała Joanna Harenda. - Nauczyciele z kolei nie dzwonią do lekarzy i nie pytają o uczniów, bo i tak nie dostaną informacji.

W imieniu lekarzy głos zabrał Adam Gronowski, lekarz rodzinny i pediatra z przychodni przy ulicy Lotniczej, który przedstawił główne powody, dla których wystawiane są zwolnienia: choroby przewlekłe, nawracające infekcje, bolesne miesiączki, fobie szkolne oraz wymuszenia. Te ostatnie wynikają z tego, że uczniowie żalą się na złe warunki, w których muszą ćwiczyć, łączenie klas (dziewczęta mają lekcje z chłopcami) oraz kompleksy, w które często wprowadzają nauczyciele słabszych fizycznie uczniów, faworyzując najlepszych.

Z tymi zarzutami nie mogli pogodzić się wuefiści, którzy zapewniali, że szkoły mają dobrą bazę do przeprowadzania lekcji, a wspólny wf chłopców i dziewcząt zdarza się rzadko. Wywiązała się długa dyskusja, w konsekwencji której nauczyciele obiecali , że zadbają, by zajęcia były atrakcyjne, a system oceniania dostosowany do możliwości uczniów, a lekarze, że będą baczniej przyglądać się uczniom przychodzącym po zwolnienie.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto