Do tragedii doszło 31 sierpnia 2019 roku na krajowej "11" tuż pod Piłą. Według ustaleń śledczych, sprawcą tragedii był kierowca renault kangoo, 39-letni Krzysztof C. z Piły, który zaczął skręcać w lewo w momencie gdy wyprzedzał go motocykl. 39-letni Sławomir R., który kierował motocyklem, nie miał szans uniknąć zderzenia. Zginął na miejscu. Był znany i lubiany w środowisku w środowisku pilskich motocyklistów. Dziś w miejscu tragedii stoi krzyż z jego zdjęciem i motocyklowym kaskiem.
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu już w lutym. Zaplanowana na kwiecień rozprawa nie doszła jednak do skutku z powodu lockdownu, który objął również sądy. Proces mógł się rozpocząć dopiero teraz. Wciąż jednak w warunkach pandemii: stół sędziowski i ława oskarżonych oddzielone pleksą, wszyscy na sali w maseczkach i rękawiczkach. Także prokurator, gdy odczytywał akt oskarżenia. Zarzucił Krzysztofowi C., że nie zachował szczególnej ostrożności podczas wykonywania manewru skrętu i źle ocenił sytuację na drodze. Dodatkowy zarzut to wykryta w organizmie kierowcy amfetamina. Motocyklista także miał swój udział w tej tragedii. Jak wynika z aktu oskarżenia jechał z prędkością co najmniej 133 km/h. Czyli zdecydowanie za szybko. Główną przyczyną wypadku miało być jednak zachowanie się na drodze kierowcy renault, a nie motocyklisty.
Krzysztof C. przyznał się tylko do zażywania i posiadania narkotyków, które po wypadku znaleziono w jego mieszkaniu. Nie przyznaje się natomiast do spowodowania wypadku. Twierdzi, ze kiedy zaczął sygnalizować zamiar skrętu w lewo droga była pusta, a motocyklista daleko. Tak wynikało z odczytanych na sali jego wcześniejszych wyjaśnień. Odmówił bowiem składania zeznań i udzielania odpowiedzi na pytania inne niż te zadane przez jego obrońcę.
Pierwszym świadkiem oskarżenia była wdowa po motocykliście. Tamtego feralnego dnia mieli zaplanowanego grilla z przyjaciółmi. Mąż obiecał jej, że wróci do domu przed godz. 17.00. Nie wrócił. Zamiast niego pojawili się policjanci z informacją o wypadku. Sławomir R. jeździł motocyklem od kilkunastu lat. Brał udział w wielu szkoleniach z technik jazdy motocyklem. Według wdowy, gdyby tamtego dnia na drodze miał szansę zareagować, zrobiłby to. Ale takiej szansy nie dostał.
Kolejna rozprawa odbędzie się w listopadzie. Krzysztofowi C. za spowodowanie śmiertelnego wypadku pod wpływem narkotyków grozi do 12 lat pozbawienia wolności. Odpowiada z wolnej stopy.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?