Pszczoły w pasiece ks. Antoniego Tofila są już gotowe na nadejście zimy i do wiosny nie opuszczą swoich uli. Jaki był dla nich ten sezon?
- Nie było dobrze ze względu na suszę. Miodu było mniej, ale jest on smaczny i zdrowy - powiedział ksiądz szykując się do ostatniej w tym roku pracy w pasiece, czyli karmienia pszczół na zimę. Robił to pod czujnym okiem doświadczonego pszczelarza Tadeusza Konopy.
To od niego w marcu dostał dwie pszczele rodziny, a kilka miesięcy potem z dwóch uli zrobiły się cztery. Na tym jednak nie skończy się rozwój pasieki.
- W przyszłym roku na tyłach plebanii będzie stało już osiem uli - zdradza Tadeusz Konopa.
To czy tak się stanie - jak się okazuje - w dużej mierze zależeć będzie od prezydenta Piły Piotra Głowskiego.
- Prezydent obiecał kupić nowe ule, bo wie, jak ważne dla ludzkości są pszczoły. Trzymamy go więc za słowo...
Pszczelarze ubrali się w ochronne kombinezony i podążyli w stronę uli. Na dworze było pochmurno i deszczowo, a to dobrze nie wróżyło.
- W taką pogodę pszczoły są agresywne - mówił proboszcz i aby je uspokoić roztaczał nad ulami dym. W końcu wypełnił ule pokarmem (wodą z cukrem) - potrzebował kilkadziesiąt litrów tej gęstej zawiesiny. Pszczoły okazały wdzięczność i nikogo nie użądliły.
- Te pszczoły są z natury spokojne. Uwierzy pan, że nie pożądliły 2-letniego chłopca, który włożył gołą rękę do ula? - jak o cudzie opowiadał Tadeusz Konopa. Miał jednak na to też naukowe wytłumaczenie. Mówił, że pszczoły nie lubią sztucznych zapachów np. perfum, a dzieci ich nie używają.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?