W sierpniu 44-letni recydywista został zatrzymany za serię włamań na terenie ogródków piwnych w Czarnkowie. Pierwszy raz włamał się do nich w czerwcu, Udało mu się wtedy dostać do jednego z drewnianych domków handlowych. Jego łupem padło 2500 złotych. Próbował także okraść drugi domek. Skończyło się tylko na usiłowaniu. W sierpniu powtórzył tamten skok. Z jednego z domków ukradł kilkaset złotych, napoje energetyczne oraz piwo. Do drugiego nie udało mu się włamać. Wpadł po tygodniu.
Na sumieniu miał już wtedy zniszczenie trzech uli, które zdemolował w czerwcu. Poszkodowany pszczelarz z gminy Czarnków oszacował swoje straty na ponad 3 tys. złotych. 44-latek nie potrafił wytłumaczyć dlaczego to zrobił.
Ani ta, ani kolejna wpadka nie powstrzymały go. Już po tym jak usłyszał zarzuty za włamania na ogródkach piwnych okradł warsztat wulkanizacyjny. Zabrał rower i pieniądze. Kilka dni później ponownie próbował okraść ten sam warsztat. Tym razem wpadł.
Okazało się. że ma na koncie również nieudane włamanie do przyczepy gastronomicznej i dwa włamania na ogródkach działkowych, gdzie jego łupem padł sprzęt wędkarski, grill oraz rury stalowe o łącznej wartości 2500 złotych. Tym razem 44-latek nie wrócił już na wolność.
- Policjanci ustali, że włamywacz ma do odbycia karę ośmiu miesięcy pozbawienie wolności za wcześniejsze przestępstwa. Dlatego zaraz po zatrzymaniu i przedstawieniu zarzutów trafił do zakładu karnego - mówi Karolina Górzna-Kustra, rzecznk czarnkowskiej policji.
Za ostatnie włamania jako recydywiście grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
