Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sławomir Nakoneczny: Ludzie chcą bym towarzyszył im jako fotograf w ważnych chwilach życia

Sebastian Daukszewicz
Sebastian Daukszewicz
archiwum prywatne S.N
Jego pasja to fotografia. Towarzyszy ona już ponad połowie jego życia i nie przestaje fascynować. Sławomir Nakoneczny z Dobrzycy to kolejna osoba z cyklu „Z miłości do swojej Pasji”.

Fotografia to nigdy nie była tylko jedna droga, jedna szeroka ulica i jedna ścieżka. Fotografia jest jak piękne włoskie miasteczko pełne podwórek, wąskich uliczek, w które można wejść i odkryć coś nowego. Czy to będzie sesja portretowa, czy samotne wyjście w plener, łapanie światła o świcie, obserwowanie świata makro, czy też zlecenia komercyjne. Nie sposób wymienić wszystkich tych „uliczek”, „kawiarni”, „podwórek”, wspomnę zatem o kilku ważnych dla mnie.

Mimo że ludzie widzą mnie jako człowieka uśmiechniętego i towarzyskiego to ja w fotografii zawsze szukałem pewnego rodzaju intymności. Obcowanie ze wzrokiem, mimiką, emocjami portretowanego człowieka. Przebywanie we mgle o 4.30 nad Notecią, słuchanie i obserwowanie budzącego się życia, wschodzącego słońca. Kroczenie zimową ścieżką w górach gdy wiatr mówi „Pan tu nie pasuje, ja Pana może stąd zdmuchnę”. Kilkunastokrotne wyjazdy na Górę Dąbrową między Skrzatuszem a Szydłowem po to, by raz na te kilkanaście wyjazdów uchwycić zorzę polarną u nas w Polsce, pod Piłą. Latanie dronem nad krajobrazem, który z góry wygląda inaczej, piękniej, bardziej kolorowo, mniej szaro, bez śmieci. Podróże po Polsce oraz do wielu krajów zarówno na sesje fotograficzne dla klientów jak i wyjazdy rodzinne, oraz typowo fotograficzne. Wyjazdy na fotografowanie rajdów WRC, na których niemal dotykam pędzących wąskimi drogami samochodów rajdowych. Mógłbym jeszcze długo wymieniać.

To dzięki fotografii doświadczyłem tylu chwil, podróży, miejsc, ludzi, trudów, wzlotów i upadków, że nie potrafię sobie wyobrazić siebie bez aparatu. Kilkanaście, kilka lat temu uwielbiałem fotografować koncerty, poznawać artystów, odwiedzać ich za kulisami i chłonąć atmosferę szeroko pojętego koncertu. Gdy niedawno postanowiłem wybrać się na koncert jako widz, to czułem się bez aparatu jak by mi obcięto rękę. Czułem jak umykają kadry, które bym wykonał i nie potrafiłem się po prostu bawić i przeżywać muzyki...

Mam to szczęście, że zawodowo robię to co lubię i ludzie chcą bym towarzyszył im jako fotograf w ważnych chwilach życia. Jako fotograf ślubny zawsze starałem się łączyć pasję do podróży z pasją do fotografowania. Ludzie kojarzą mnie już od dłuższego czasu z kimś, kto jest w stanie pojechać w Tatry, by wykonać sesję wśród szczytów gór, lecieć do Szkocji, na Teneryfę, do USA, na Islandię czy do wielu innych krajów i miejsc, by wykonać sesję ślubną.

Pandemia mocno pokrzyżowała plany zarówno moje jak i wielu koleżanek i kolegów z branży ślubnej, pozmieniała też sporo w mojej głowie i planach zawodowych. Fotografuję mniej ślubów, a więcej dla siebie, a moje ponad 20-letnie doświadczenie zawodowe przekazuję teraz w postaci wiedzy uczniom Technikum Fotografii i Multimediów i bardzo to lubię. Lubię opowiadać, pokazywać i zarażać tym, co mnie zaraziło kiedyś i doprowadziło do miejsca, w którym jestem.

W 2022 pojechałem samotnie skuterem do Szwajcarii na sesję ślubną. Na niewielkiej Vespie objuczony bagażem i sprzętem fotograficznym zrobiłem ponad 3000 kilometrów. Mimo obaw mojej żony i dzieci i mimo wielu niewygód i awarii po drodze było warto. Gdy już po sesji wykorzystałem dzień wolny na samotną podróż w Szwajcarskich górach i wokół tamtejszych jezior… to wiedziałem, że warto czasem pocierpieć by spotkała nas nagroda. Podobnie gdy później wraz z ekipą „Komfort Budzyń” wybrałem się na Złobmol Tarpanem do Albanii. Awaria Tarpana w Spilcie, przesiadka do Lublina do młodszej o 20 lat ode mnie ekipy, a później powrót do kraju żółtym Żukiem wraz ze załogą Michała Szejnera z „Szejner Motors”.

Wszystko, o czym mówię to zaledwie ułamek tego co przeżyłem i czego doświadczyłem dzięki fotografii. Poznawanie wspaniałych ludzi, którzy gościli mnie w swoim życiu, miejsc, wydarzeń… To wszystko sprawia, że nie potrafię przestać i nie potrafiłbym żyć bez fotografowania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto