Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmierć na przejściu, miliard w sobotę i Nielsen na Bydgoskiej. Tygodnik Pilski, 1994 rok

Wojciech Dróżdż
Wojciech Dróżdż
Wracał z katechezy, śmierć spotkała go na przejściu dla pieszych. Pogrzeb księdza Piotra Dziekana był smutnym, ale i bardzo głośnym wydarzeniem. Tragedia spotkała też młodego chłopca, który wspiął się na słup wysokiego napięcia... Zupełnie inne nastroje panowały w jednym z domów w gminie Ujście, gdzie powitano trojaczki, a także w rodzinie, która wygrała prawie dwa miliardy złotych. No i przy Bydgoskiej. Tam kontrakt z Polonią Piła podpisał długo oczekiwany wirtuoz żużla, Hans Nielsen.

Nr 735, 20.02.1994 r.

Ma wspaniałych rodziców, kochającego męża, ładny samochód i stać ją na podróże zagraniczne. Do tego wszystkiego kocha swój zawód , a dzięki głównej roli w „Krótkim filmie o miłości, zabijaniu i jeszcze jednym przykazaniu” - w reżyserii Rafała Wilczyńskiego – być może zdobędzie sławę! Zupełnie jak w bajce… Jeśli chodzi zaś o sławę, to Katarzyna Węglicka już zdobyła w Pile. Jest jedyną aktorką urodzoną w tym mieście. (B.W.)

Nr 736, 27.02.1994 r.

Na salę wjechał na żużlowym motocyklu i krótko potem odbierał koniak wart półtora miliona złotych. Nieco później tańczył i staropolskim zwyczajem całował swoją partnerkę w rękę, wreszcie mozolnie uczył się wymawiać wyraz „Piła”. Wszystko to kwitowane było grzmotem oklasków ponad dwóch tysięcy rąk. Tak publiczność, dla której największą legendą czarnego sportu był do tej pory skromny, dziś starszy pan o nazwisku Rutkowski, powitała w Grodzie Staszica największą gwiazdę światowego speedwaya: Hansa Nielsena. (Wiesław Wacławczyk)

Nr 738, 13.03.1994 r.

Nikt we wsi nie wierzył, że donosi taką ciążę. Ona, 32-letnia kobieta, ważąca ledwie 45 kg, miała powić trojaczki! Ludziom nie mieściło się to w głowach. (…) - Ciąża żony zdarzyła się nam niespodziewanie – mówi Andrzej Szczęsny. - Kiedy się o tym dowiedziałem, spłynął na mnie zimny pot. Bo nie rzecz w tym, by zrobić dzieci, ale zapewnić im potem godziwy byt. A my mieliśmy już piątkę cudownych dzieciaków. Co jednak Bóg dał, trzeba chować – przekonywuje pan Andrzej. - A trojaczki to rzadkość, szczęście od Boga – uśmiecha się z nadzieją. (Zuzanna Przeworska)

Nr 738, 13.03.1994 r.

W środę – 2 marca – pani Czesława – nie zważając na siedzącą obok rodzinę – mocno zaciskała dłonie i modliła się: - Boże, nie dopuść, aby dali mi 4 miliardy… Co ja, w moim wieku, zrobiłabym w taką sumą? Miałabym same kłopoty! - Z napięciem patrzyła w ekran telewizora. Mężczyzna ubrany w garnitur mówił, że 26 lutego aż pięć osób miało sześć trafień w dużym lotku. Do podziału jest ponad 9 miliardów złotych, więc każda z nich otrzyma miliard 800 milionów złotych. Pani Czesława odetchnęła z ulgą. - Z taką kwotą jakoś sobie poradzę – pomyślała. (…) - Przede wszystkim kupię sobie i oczywiście synom mieszkanie, wyprowadzimy się wreszcie z tamtej rudery. Reszta pieniędzy też znajdzie przeznaczenie, pomogę moim dzieciom zaspokoić ich najpilniejsze potrzeby. Żadnych luksusów kupować nie będziemy – mówi pani Czesława. Zapewnia, że miliarder czuje się tak samo jak zwykły śmiertelnik… (B.W.)

Nr 739, 20.03.1994 r.

W dniach 3-9 marca na drogach naszego województwa odnotowano 9 wypadków i 31 kolizji drogowych. Skutki? Jedna osoba poniosła śmierć na miejscu, 9 zostało rannych. Do wypadku ze skutkiem śmiertelnym doszło 4 marca w Pile, przy alei Poznańskiej. W godzinach przedpołudniowych, na przejściu dla pieszych, potrącony został wikary parafii św. Rodziny, 31-letni Piotr Dziekan. Właśnie wracał z lekcji katechezy, które prowadził w Szkole Podstawowej nr 3… Jadący z dużą prędkością służbowy polonez firmy „Ekolog” uderzył w przechodzącego księdza z ogromną siłą, pojazd zatrzymał się dopiero w odległości 35 metrów za oznakowanym przejściem. Ks. Dziekan poniósł śmierć na miejscu. (…) W pogrzebie ks. Dziekana, który odbył się 8 marca, uczestniczyły tysiące wiernych, znajomych i przyjaciół oraz liczni przedstawiciele duchowieństwa. (af)

Nr 740, 27.03.1994 r.

Awizo w drzwiach. Nerwowo sięgam po papierosa. Co się stało? Ktoś umarł? „Z przyjemnością zawiadamiamy, spośród tysięcy zgłoszeń zakwalifikowaliśmy państwa do wstępnych eliminacji do 2 edycji programu

. W związku z powyższym...”. No tak. Kolejny szalony pomysł mojej żoneczki. Nie jadę. Barana robić z siebie nie będę. Pojedziesz – ripostuje żona. Nie. Tak. Nie! Nie?? Jedziemy – dla świętego spokoju (mojego). (Edward Gaitkowski)

Nr 741, 3.04.1994 r.

W budynku starej poczty przy alei Piastów w Pile uruchomione zostało nowoczesne Centrum Obsługi Klientów pilskiego zakładu Telekomunikacji Polskiej S.A. (…) Z dniem 21 marca skończyły się uciążliwe wędrówki z jednego krańca miasta na drugi: w Centrum klienci mogą uiścić rachunek za telefon, złożyć reklamację, wniosek o zainstalowanie telefonu, zamówić rozmowę międzymiastową, kupić żetony i karty do automatów. Pomyślano także o uruchomieniu tam specjalistycznego sklepu ze sprzętem telekomunikacyjnym, gdzie jest dosłownie wszystko – począwszy od banalnego gniazdka do supernowoczesnego aparatu telefonicznego. (af)

Nr 742, 10.04.1994 r.

W Pile od kilku tygodni szkło i stłuczkę szklaną można wyrzucać do specjalnie przygotowanych pojemników. Należą one do Miejskiego Zakładu Oczyszczania, który stara się wprowadzić proekologiczne zachowanie wśród mieszkańców miasta. Pojemniki zielonego koloru są łatwe do rozpoznania. (…) Mieszkańcy stanęli na wysokości zadania. Wprawdzie w pojemnikach zdarzają się oprócz szkła inne odpady, ale generalnie można powiedzieć, że jest bardzo dobrze. (…) W mieście ustawionych jest na razie 18 pojemników typu „Berlin”, a ma być ich 40. Jak nas poinformowano, planuje się postawienie, obok pojemników na szkło, także pojemników na makulaturę. (…) W Austrii akcja uświadamiająca społeczeństwo o konieczności selektywnego zbierania odpadów trwała około 5 lat. Ale wszystkiego od razu nie da się zrobić, trzeba dochodzić krok po kroku. Myślimy, że to się uda. (dw)

Nr 743, 17.04.1994 r.

Chłopiec przed blokiem spotkał kolegów: Rafała i Sebastiana. Poszli na teren pobliskiego poligonu przy ul. Bydgoskiej. To było nie tylko ich ulubione miejsce zabaw, ale także innych dzieci z pilskiego Podlasia. (…) Ponoć się założyli, kto wyżej wejdzie na… słup wysokiego napięcia! (…) Tomek był szybszy. Triumfował, stojąc na ostatnim, bodajże siedemnastym okienku, tuż przy przewodzie elektrycznym. W pewnym momencie zachwiał się, tracąc równowagę. Instynktownie chwycił się ręką za kable wysokiego napięcia. 15 tysięcy wolt! (…) Przeżył, ale jego stan jest ciężki. Matka Tomka w milczeniu pokazuje kurtkę i bluzę syna. W obu widać taką samą wypaloną dość dużą dziurę. - Taką samą prąd wypalił mu na plecach – dodaje starszy brat Tomka. - Ma również wypaloną ranę w głowie, odbite płuca, pękniętą miednicę, poparzone ręce, osmoloną twarz – urywa, zamyślając się. - Cud, że żyje – mówi załamującym się głosem matka. (Zuzanna Przeworska)
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto